Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama Stachniuk Optyk

Od maseczki do czynnej napaści na funkcjonariuszy. Sąd wydał wyrok w głośnej sprawie z czasów pandemii

Na rok i dwa miesiące bezwzględnego pozbawienia wolności skazał sąd Mateusza K., natomiast dla jego siostry pobyt za kratkami ma być o miesiąc krótszy. To sądowy finał głośnej interwencji policjanta i strażnika miejskiego w zamojskiej galerii handlowej. Podczas pandemii funkcjonariusze zwrócili rodzeństwu uwagę, że nie mają maseczek ochronnych.
Od maseczki do czynnej napaści na funkcjonariuszy. Sąd wydał wyrok w głośnej sprawie z czasów pandemii
To sądowy finał głośnej interwencji policjanta i strażnika miejskiego w galerii handlowej.

Ta interwencja odbiła się szerokim echem w całej Polsce. 11 grudnia 2021 r. w sieci pojawił się filmik przedstawiający zdarzenie w Galerii Twierdza w Zamościu. W rolach głównych wystąpili policjant, strażnik miejski oraz 32-letni Mateusz K. i jego młodsza o rok siostra Kamila K. Na nagraniu widać jak policjant używa gazu łzawiącego, a gdy Mateusz K. rzuca się na obu funkcjonariuszy, zostaje obezwładniony i powalony na ziemię. W ruch idą paralizator i kajdanki. Niespełna dwuminutowy materiał był wielokrotnie udostępniany przez internautów i szeroko komentowany. Przeważały wpisy krytyczne wobec zachowania mundurowych.

Na reakcję stróżów prawa nie trzeba było długo czekać.

Od maseczki się zaczęło

Z policyjnego komunikatu można było się dowiedzieć, że patrolujący galerię handlową policjant i strażnik miejski zwrócili uwagę rodzeństwu, że nie mają maseczek ochronnych. Mateusz K. założył maseczkę, którą otrzymał od ochroniarza, ale po wejściu do jednego ze sklepów zaczął wykrzykiwać pod adresem mundurowych wulgaryzmy.

Patrol zaczekał na nich w pasażu handlowym, a to nie spodobało się rodzeństwu, które ruszyło w kierunku funkcjonariuszy. Mężczyzna rzucił się na policjanta, próbując uderzyć go pięścią w twarz, pchnął na bramkę antykradzieżową i kilkakrotnie uderzył w głowę. Ostatecznie Mateusz K. został powalony na ziemię. W ruch poszły kajdanki i paralizator. Agresywna wobec mundurowych była również Kamila K., która – jak przekazała policja – odpychała i szarpała funkcjonariusza, utrudniając przeprowadzanie interwencji. Dlatego wobec niej użyto gazu. Razem z bratem została zatrzymana. Przebieg zdarzenia zarejestrowały kamery monitoringu w galerii handlowej.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Dwa lata temu rodzeństwo zostało oskarżone o czynną napaść na funkcjonariusz policji i strażnika miejskiego, a także znieważenie obu funkcjonariuszy. Mateusz K. odpowiadał też za stosowanie gróźb w celu zmuszenia do zaniechania wykonywania czynności służbowych, a jego siostra za „stosowanie przemocy w celu zaniechania czynności”. Przesłuchiwani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Oboje nie byli wcześniej karani.

Bez zawieszenia

Podczas procesu obrońca oskarżonych wnioskował o zmianę kwalifikacji prawnej czynu. Przekonywał, że Mateusz i Kamila K. powinni odpowiadać nie za czynną napaść na funkcjonariuszy, ale najwyżej za naruszenie nietykalności cielesnej mundurowych (za pierwszy czyn grozi do 10 lat pozbawienia wolności, a za drugi do lat 3 – przyp. red.). A że w jego ocenie interwencja nie było przeprowadzona prawidłowo (chodziło m.in. o zasadność i kolejność stosowania środków przymusu koniecznego), liczył – powołując się na art. 222 § 2 kodeksu karnego – na zastosowanie przez sąd nadzwyczajnego złagodzenia kary. – Każda kara, poza wolnościową, byłaby niesprawiedliwą – powiedział na zakończeniu przewodu sądowego obrońca oskarżonych.

Sąd uznał jednak oboje winnymi popełnienia zarzuconych im w akcie oskarżenia czynów i skazał Mateusza K. na 1 rok i 2 miesiące, a Kamilę K. na 1 rok i 1 miesiąc pozbawienia wolności. Ponadto oboje zostali zobowiązani do zapłaty na rzecz pokrzywdzonego funkcjonariusza policji po 3 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ale zwolniono ich od kosztów sądowych.

Wyrok przed Sądem Rejonowym w Zamościu zapadł 25 kwietnia i nie jest prawomocny.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: JoAnnaTreść komentarza: A co twój rebe Kaczyński i rebe Banaszak zrobili dla Chełma poza chęcia postawienia tu kolejnej spalarni śmieci tym razem NIEMIECKICH odpadów medycznych? Jakbyś nie zauważył to tam gdzie najwięcej takich jak ty tam też i największa bieda w tym kraju. W Gdańsku, Poznaniu czy Wrocławiu nie płaczą, że bieda ale tam głosują na PO.Data dodania komentarza: 17.05.2024, 23:03Źródło komentarza: Powiat chełmski. Ukraińcy budują, ale o zdanie pytają nasAutor komentarza: LoloTreść komentarza: Donos jak za komuny.Data dodania komentarza: 17.05.2024, 12:42Źródło komentarza: Gm. Leśniowice. Pierwsze „drogowe koty” poszły za płotyAutor komentarza: AjkTreść komentarza: Mogą mieć Niemcy, mogą mieć Ukraińcy, a POlicyjna i KOlaborancyjna junta rebe Tuska będzie latała i jeździła z Berlina a za energię płaciła Niemcom i Ukraińcom. Hołota marszałków od strzelania do górników, łapówkarze, złodziejska kasta sprzedająca polski majątek, pociotki bolszewickiej elity Aborygenów próbuje wywłaszczyć polskie rolnictwo na rzecz EUrokołchozu, pozostałych wywłaszczyć dyrektywą budynkową. A rebe Tusk ma się dobrze i cała jego gmina .Data dodania komentarza: 17.05.2024, 10:58Źródło komentarza: Powiat chełmski. Ukraińcy budują, ale o zdanie pytają nasAutor komentarza: FlorentynaTreść komentarza: Nie musisz rozumieć, ważne że masz płacić.Data dodania komentarza: 17.05.2024, 08:48Źródło komentarza: Podatek od psów już jest. Teraz ich właścicieli czeka kolejny obowiązek. Sprawdź jakiAutor komentarza: mieszkańcyTreść komentarza: Co, bawimy się w donosik?Data dodania komentarza: 17.05.2024, 08:46Źródło komentarza: Gm. Leśniowice. Pierwsze „drogowe koty” poszły za płoty
Reklama
Reklama
Reklama