W sobotnie popołudnie dwaj koledzy, Kacper i Rafał wybrali się na przejażdżkę rowerową. Zatrzymali się, aby podziwiać okolicę, gdy zauważyli coś na drutach.
- Kiedy podeszliśmy bliżej, rozpoznaliśmy myszołowa. Najpierw chcieliśmy sami go rozplątać. Próbowałem zasłonić mu bluzą dziób, ale od razu chwycił ją w szpony i wbił mi pazur w kciuka - opowiada 15-letni Kacper Dworucha.
Chłopcy postanowili poszukać pomocy u kobiety, która pracowała na polu. Kacper dał jej telefon, aby zadzwoniła po strażaków. Po pięciu minutach pojawił się zastęp Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej.
- Strażacy w kilka minut przecięli drut i wypuścili ptaka na wolność. Moim zdaniem, na sto procent był to myszołów. Trochę tym się interesuję, mam książki o ptakach polskich. Zrobiłem zdjęcia, a potem dopasowałem je do ilustracji. Jestem pewny, że to był myszołów - mówi Kacper. Chłopcy ucieszyli się, że myszołów wrócił na wolność.
Zobaczcie krótką relację z ratowania myszołowa.
Zdjęcia i filmik Kacper Dworucha
Napisz komentarz
Komentarze