Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Clio wjechało na drzewo

Przód renaulta był oparty o drzewo na wysokości dwóch metrów. Trudno uwierzyć, że kierującej i pasażerowi nic się nie stało. Jeszcze trudniej wyobrazić sobie, jak doszło do tak nietypowej kolizji w Zakręciu.
Clio wjechało na drzewo

Autor: Policja Krasnystaw

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek, 22 sierpnia. Ludzie jadący nad ranem do pracy musieli przecierać oczy ze zdumienia, gdy zobaczyli auto oparte o drzewo.

 

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochód najprawdopodobniej zjechał z drogi krajowej na pobocze. Później uderzył w przepust, wpadł do rowu i zatrzymał się na drzewie. Przód renaulta był oparty na wysokości około dwóch metrów.

 

Gdy powiadomieni policjanci i strażacy pojawili się na miejscu, nikogo nie było w samochodzie ani obok pojazdu. Dopiero po jakimś czasie, w trakcie oględzin, pojawił się mężczyzna, którym rzekomo był pasażerem renaulta.

 

Mężczyzna poinformował, że za kierownicą siedziała jego 30-letnia żona. Oboje są mieszkańcami powiatu lubartowskiego. Twierdził, że w czasie podróży spał, a kierująca zjechała z trasy najprawdopodobniej ze zmęczenia. Swą nieobecność na miejscu zdarzenia tłumaczył tym, że ponoć poszukiwał holownika - opowiada Zbigniew Oleszczuk z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.

 

Mimo groźnie wyglądającego zdarzenia, ani kierującej, ani jadącemu z nią pasażerowi nic się nie stało. Mają jedynie ogólne potłuczenia. Krasnostawscy policjanci będą jeszcze sprawdzać dokładne okoliczności niecodziennej kolizji.

 

 

Zobacz też: Nastolatek z NMOW z zarzutami

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama