Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Sawin: Referendum nieważne. Wójt Ćwir ocalony

Większość mieszkańców gminy, która wzięła udział w niedzielnym referendum, odwołałaby zarówno wójta, jak i radę. Głosowanie jest jednak nieważne, bo nie było na nim odpowiedniej frekwencji. Wniosek jest jeden: wielu ludzi nie obchodzi spór między wójtem a radą.
Gm. Sawin: Referendum nieważne. Wójt Ćwir ocalony

W sprawie odwołania rady gminy przed upływem kadencji oddano 1109 głosów ważnych. Na "tak" zagłosowało 813 mieszkańców, a na "nie" - 296.   W lokalu wyborczym w Chutczu oddano 38 głosów za odwołaniem rady i  6 przeciw; w Łowczy 99 - za, 17 - przeciw; w Bukowej - 83 za, 40 przeciw; w Łukówku - 52 za ,6 przeciw; w Czułczycach - 144 za, 23 przeciw; w Sawinie - 397 za, 204 przeciw.

W sprawie odwołania wójta gminy Dariusza Ćwira oddano 1053 głosów ważnych, w tym 620 na "tak" i 433 na "nie".  W lokalu wyborczym w Chutczu - 24 mieszkańców było za odwołaniem wójta, 13 przeciw; w Łowczy - 64 za, 53 przeciw; w Bukowej - 60 za, 59 przeciw; - w Łukówku - 24 za, 31 przeciw; w Czułczycach - 99 za, 69 przeciw; w Sawinie - 349 za, 208 przeciw;

Referendum jest nieważne, gdyż wzięło w nim udział mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu. Wymagane było 1580 głosów w przypadku odwołania wójta i 1583 w przypadku odwołania rady.

- Słyszeliśmy, że wójt przyjmuje gratulacje z tego tytułu, że nie został odwołany. Naszym zdaniem, żadnego sukcesu nie było. Gdyby frekwencja dopisała, jednych i drugich by odwołano - uważa przewodnicząca rady Iwona Wołoszkiewicz. - Jedni przyszli na referendum i zagłosowali. Inni nie przyszli, bo się bali. Są głosy, że niektórzy wyjechali na weekend, żeby się nie tłumaczyć z różnych sytuacji - mówiła na sesji przewodnicząca Wołoszkiewicz.

Wójt chciał ukarania męża radnej

Kampania przedreferendalna nie przebiegała spokojnie. Wójt gminy Dariusz Ćwir złożył wniosek w trybie wyborczym do Sądu Okręgowego w Lublinie  o wydanie orzeczenia dotyczącego męża radnej Teresy Chlebio, byłego pracownika gminy. Chodziło o roznoszone przez niego 24 czerwca ulotki wyborcze, które zdaniem wójta, zawierały nieprawdziwe treści w części informacyjnej. Wniosek został odrzucony ze względów formalnych. Nie da się jednak wykluczyć, że sprawa będzie miała dalszy ciąg w postępowaniu cywilnym, co na sesji sugerował radca prawny gminy.

- Co zarzuca pan mojemu mężowi? Jakie złamał przepisy prawa? - dopytywała się na sesji oburzona radna Chlebio.

- Nie da się wyciągnąć wniosków, jeżeli dalej będą kłótnie i awantury. Może dość panie wójcie szukania haków na innych? - komentowała to też przewodnicząca rady gminy.

Na sesji dalej kłótnie i wypominanie

Co ciekawe, radni też są między sobą skłóceni, bo niektórzy popierają wójta i byli przeciwni referendum w sprawie jego odwołania. Jak będą w takiej atmosferze dalej współpracowali? Tego nikt nie wie. Zwłaszcza że większość radnych ma również dużo uwag do treści plakatów, jakie w gminie Sawin rozwiesili inicjatorzy referendum o odwołanie rady gminy. Bardzo ostro pokłócili się o to z wójtem na komisjach poprzedzających sesję rady gminy. Dyskusję kontynuowano na sesji, zarzucając sobie wzajemnie niewłaściwe działania, błędy, złe intencje. Na sesję powrócił temat szkół oddanych pod skrzydła stowarzyszenia i niezrealizowanych wodociągów. Pytano wójta, czemu nie było go na zakończeniu roku w tych szkołach. Czemu do Krobonoszy nie przyjechał w dniu referendum autobus, mimo że mieszkańcy o to prosili, bo nie mieli jak dotrzeć do lokalu wyborczego? Wójt przeważnie zaprzeczał lub winę zrzucał na pracowników gminy.

- Myślę, że dość wytykania sobie tego, co kto zrobił źle. Gdy były przygotowane trzy strategie rozwoju sołectw, powiedział pan, że będą zrobione strategie wszystkich wsi. Minął rok. Czy zostały zrobione? My chyba nie mamy nawet strategii rozwoju gminy! - zauważyła Małgorzata Fedorowicz, radna i sołtyska Serniaw. Wytknęła wójtowi, że realizuje już fundusz sołecki z tego roku, a u niej w sołectwie jeszcze nie ułożono kostki, którą kupiono przed rokiem. - Przykro mi, i może będę płakać. Byłam na zakończeniu roku w szkole, do której uczęszczają moje dzieci. Nasze dzieci nie dostały stypendium wójta gminy Sawin. Panie wójcie, jak to się odbyło? To nasze dzieci zostały zapomniane! Wiem, że jesteśmy pod stowarzyszeniem, ale to stypendium jest wójta gminy! - krytykowała Fedorowicz.

Teraz czytane: Został pobity i... trafił do więzienia

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama