- Pierwotnie Grzegorz Rycyk planował w wakacje bieg z Zakopanego do Jastrzębiej Góry. Nie udało się jednak znaleźć kogoś, kto zapewniłby mu mobilne wsparcie. Dlatego połączył siły z kolegą z czasów studenckich Damianem Kwietniem, który zaplanował kilkudniową wycieczkę trasą rowerową Green Velo. Przebiega ona m.in. przez nasze tereny - opowiada Paweł Zieliński, kierownik sekcji biegowej i wiceprezes Ruchu Izbica.
W wyniku tej współpracy niestrudzony Grzegorz Rycyk pokonywał trasę biegiem, a jego sportowy towarzysz jechał na rowerze z wózkiem, w którym były wszystkie niezbędne rzeczy. Obaj śmiałkowie nie zakładali żadnego minimum kilometrów czy dni. Pomimo wysokiej temperatury i dość sporego ruch na trasie biegu, udało się im spędzić w drodze 10 dni.
Poszczególne etapy biegu wiodące szlakiem rowerowym Green Velo przedstawiały się następująco: 16 lipca: Krasnystaw - Chełm (46 km), 17 lipca: Chełm - Włodawa (78 km), 8 lipca: Włodawa - Kodeń (46 km), 19 lipca: Kodeń - Janów Podlaski (54 km), 20 lipca: Janów Podlaski - Siemiatycze (48 km), 21 lipca: Siemiatycze - Dołubowo/Wyręby (31 km), 22 lipca: Dołubowo/ Wyręby - Łapy (56 km), 23 lipca: Łapy - Tykocin (34 km), 24 lipca: Tykocin - Suchowola (58 km) i 25 lipca: Suchowola - Augustów (39 km).
Pan Grzegorz po zakończeniu morderczego maratonu powiedział, że od kilku lat myślał o wzięciu udziału w biegu etapowym. Chciał każdego dnia biegać na dystansie co najmniej maratońskim i jednocześnie zobaczyć, jak jego ciało zniesie takie obciążenia.
- Nie ukrywam, że było to największe wyzwanie w życiu i największy sukces sportowy. Test został zakończony pozytywnie. Mój organizm adaptuje się dosyć dobrze do tego rodzaju wysiłku i na pewno będą kolejne próby biegów etapowych. Celem jest bieg dookoła Polski za 2 lata - mówi Grzegorz Rycyk.
Napisz komentarz
Komentarze