Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Gm. Dubienka: Dziewięcioro uczniów w klasie pierwszej

Nie powiódł się zamiar "cichej likwidacji" Liceum Ogólnokształcącego w Dubience. W poniedziałek (6 września) klasa pierwsza rozpoczęła naukę. Emocje na chwilę opadły, ale los szkoły mundurowej nie jest jeszcze przesądzony.
Gm. Dubienka: Dziewięcioro uczniów w klasie pierwszej

O okupacji chełmskiego starostwa pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Na dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego do gabinetu szefa powiatu wtargnęła grupa około 25 osób: uczniów liceum, ich rodziców oraz wspierający ich lider AGROunii Michał Kołodziejczak i Społeczny Rzecznik Praw Obywatelskich Piotr Ikonowicz. Chcieli rozmawiać z Piotrem Deniszczukiem o losie liceum i wstrzymanym naborze do klasy pierwszej. Starosta jednak nie miał woli się z nimi spotkać. Protestujący nie opuścili gmachu nawet po godzinach pracy urzędników. W tym czasie nagrywali i publikowali w Internecie nagrania ze swojej interwencji i chcieli się spotkać z dziennikarzami. Nikogo z zewnątrz jednak do nich nie wpuszczono. Na teren urzędu weszli jedynie mundurowi, w tym policyjni negocjatorzy. Narastający konflikt zażegnał wojewoda lubelski Lech Sprawka, który z grupą protestujących skontaktował się za pośrednictwem Internetu i złożył im konkretne obietnice. Następnie, podczas konferencji, która odbyła się 2 września, ogłosił, że dyrektor szkoły w Dubience nawiąże kontakt z osobami, które w wyniku postępowania rekrutacyjnego zostały zakwalifikowane i poinformuje ich, że mogą rozpocząć naukę w klasie pierwszej. Tak też się stało.

Likwidacja! Jaka likwidacja?

- Wszyscy zainteresowani od tego momentu zaczynają pracować nad tym, jak stworzyć wizerunek tej szkoły, wolny od konfliktu, braku poczucia bezpieczeństwa, co byłoby być może podstawą dobrego naboru na rok 2022/23 - zapowiedział Sprawka.

- To rozwiązanie jest jedynym możliwym w świetle prawa - podkreśliła na konferencji lubelski kurator oświaty Teresa Misiuk.- Proces likwidacji liceum nie został rozpoczęty. Tego zagrożenia w klasach 2 i 3 w ogóle nie było - zapewniła.

Wbrew rozsiewanym przez protestujących pogłoskom, nie było mowy o tym, że nie odbędzie się początek roku szkolnego w liceum w Dubience. Miało jednak nie być już klasy pierwszej, do której dokumenty złożyło 12 kandydatów. Większość z zainteresowanych, na wieść o zamiarze wygaszenia szkoły, przeniosła się do innych placówek w regionie. Trzy osoby jednak tego nie zrobiły, do końca wierząc, że klasa pierwsza, mimo wszystko, powstanie. I to im się udało!

- Wszystkie roczniki, które rozpoczęły naukę, ukończą ją w liceum w Dubience - zadeklarował publicznie na konferencji starosta Deniszczuk.

Los szkoły nadal jednak jest niepewny. Najbiedniejszy powiat w województwie i jeden z najbiedniejszych w kraju chce bowiem przekazać prowadzenie liceum malutkiej i jeszcze biedniejszej Dubience. Za takim rozwiązaniem przemawia możliwość połączenia w jeden zespół szkoły podstawowej i liceum, które i tak funkcjonują w jednym budynku. To dałoby możliwość wprowadzenia oszczędności i zapewnienia lepszego nadzoru szkole średniej. Rozmowy w tej sprawie mają znowu być prowadzone, mimo że już raz je zerwano. Tym razem w mediacjach ma wziąć udział wojewoda.

- My już przeanalizowaliśmy propozycje starostwa. Pierwsza wersja była do przyjęcia. Mieliśmy przejąć liceum za darmo, a starostwo dokładałoby 80 proc. kosztów ponad to, co otrzymujemy z subwencji. Każda kolejna wersja umowy była mniej korzystna. Okazało się, że nieruchomości nie dostanę za darmo, ale mogę je kupić po obniżonej cenie. Ponadto nie będzie dofinansowania do wypłaty wyrównania dla nauczycieli. W czwartej wersji postawiono nam wymóg prowadzenia przez 10 lat liceum przy 3-letnim okresie wypowiedzenia umowy. Budynki musiałabym zwrócić, gdyby szkoła została zamknięta. Nie mogłam tych warunków przyjąć, bo Dubienki na takie koszty nie stać - wyjaśnia wójt Krystyna Deniusz-Rosiak.

- Będę uczestniczyła w negocjacjach, bo obiecałam to wojewodzie i dzieciom ze szkoły. To jednak ja stawiam warunki - dodaje wójt.

Gmina Dubienka, jeśli przejmie szkołę, każdego roku w swoim budżecie będzie musiała wyodrębnić ok. 200 tys. zł na funkcjonowanie liceum, a to dla tego samorządu ogromna kwota.

 

1 września z dyrektorem wydziału

To był dziwny początek roku w LO w Dubience. Oficjalne uroczystości nie rozpoczęła dyrektor szkoły Kazimiera Ciupa, ale dyrektor wydziału edukacji, kultury, sportu i spraw społecznych chełmskiego starostwa Jolanta Ryszkiewicz. Wśród uczniów i rodziców krążyły plotki, że dyrektorkę szkoły odwołano lub wysłano na przymusowy urlop. To miałaby być kara za prowadzenie naboru do klasy pierwszej - zgodnie z przepisami, ale wbrew woli zarządu powiatu.

- To nie była prawda. Ostatniego dnia obowiązywania umowy dyrektor Ciupa nie zdecydowała się jej przedłużyć. Powołaliśmy więc na pełniącą obowiązki dyrektor Ryszkiewicz. Tego samego dnia przekonałem dyrektor Ciupę, by podpisała umowę na następnych 10 miesięcy - wyjaśnia wicestarosta Jerzy Kwiatkowski. Jego zdaniem niektóre nieprawdziwe komentarze dotyczące likwidacji szkoły wynikały albo ze "słabości" uczniów, albo niewiedzy rodziców.

- Nawet gdybyśmy wygaszali szkołę, klasy 2 i 3 miałyby zapewnioną ciągłość nauki. Terminy jednak nie zostały przez nas  zachowane, bo pani wójt Dubienki do końca nas zwodziła zamiarem przejęcia tej szkoły - dodaje Kwiatkowski.

- Szkoła była przez panią dyrektor i nauczycieli przygotowana do rozpoczęcia roku. Nie odczułam żadnych złych emocji - zapewnia Ryszkiewicz. - To była gra o pierwszą klasę. Rozmawiałam z rodzicami uczniów, którzy nie zabrali dokumentów. Powiedzieli, że nie wyślą dzieci do innych szkół. Nie chcieli żadnej innej, tylko tę w Dubience. Mieli już starsze dzieci w tej szkole i ich zdaniem jest to miejscowość spokojna, wolna od zagrożeń, jakie są w większych miastach - dodaje Ryszkiewicz.

W ubiegły poniedziałek naukę w Dubience rozpoczęło w pierwszej klasie dziewięcioro uczniów - troje zdecydowanych uczyć się tylko w tej szkole i żadnej innej oraz sześcioro tych, którzy na nowo złożyli dokumenty, gdy otrzymali informację, że klasa pierwsza jednak powstanie. Rodzice tych uczniów mają dobrą opinię o szkole mundurowej w Dubience, mimo że w tym roku na dziewięciu uczniów, tylko dwóch zdało maturę w pierwszym terminie. Praca w służbach mundurowych to marzenie ich dzieci. Troje chętnych do klasy pierwszej w LO w Dubience, po zamieszaniu związanym z naborem, rozpoczęło naukę w innych szkołach i tej decyzji nie zmieniło.

Teraz czytane: Osiedlowy terrorysta z Chełma stanie przed sądem

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Bluesman 14.09.2021 19:59
To, ze jest to klasa mundurowa nie ma nic do rzeczy - to taki chwyt marketingowy, bo i tak absolwenci tej szkoły po jej ukończeniu są pracownikami niewykwalifikowanymi: muszą jeszcze się dalej uczyć, aby zdobyć konkretne kwalifikacje zawodowe.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama