Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć, od piątku, oprócz kierowców, w autobusach miejskich będą jeździć też dwaj pracownicy spółki, którzy zajmą się liczeniem pasażerów. Podobno mają szczegółowo notować, ile osób wsiada i wysiada, na jakich przystankach i o jakich porach. Ci, którzy o tym wiedzą, zachodzą w głowę, po co spółce te dane, skoro i tak komunikacja miejska jest bezpłatna. A może CLA chcą sprawdzić, ile zarobiłyby, gdyby jednak sprzedawano bilety? Ciekawe, czy w związku z wprowadzeniem darmowej komunikacji CLA ma więcej pasażerów czy mniej? Być może chodzi jedynie o porównanie danych z wcześniejszych okresów.
Sceptycy twierdzą, że spółka przygotowuje się do wprowadzenia nowego rozkładu jazdy, a autobusy po zmianach będą jeździć tylko tam, gdzie jest zainteresowanie pasażerów. Spółka musi bowiem oszczędzać i nie stać jej na puste kursy. Jeszcze inni uważają, że liczenie ma związek z rychłą wymianą taboru. Może wystarczą mniejsze autokary?
O powodach komisyjnego liczenia pasażerów chcieliśmy porozmawiać z prezesem spółki Wojciechem Chudobą, jednak stwierdził, że to sprawa wewnętrzna firmy, którą zarządza. Obiecał, że jeżeli pracownicy spółki rzeczywiście będą liczyć pasażerów, to wszyscy zostaną o tym poinformowani.
Czytaj również: Coraz więcej klas na nauczaniu zdalnym
Napisz komentarz
Komentarze