- Nie wiem, w jaki sposób miałyby przebiegać te negocjacje, skoro pani sekretarka zadzwoniła do mnie i poinformowała, że wysokość nowej opłaty to w zaokrągleniu 1500 zł miesięcznie. Wcześniej płaciliśmy niecałe 370 zł - wyjaśnia Paweł Pędziński, prezes Klubu Karate Kyokushin. - Nikt nie zapraszał mnie na żadną rozmowę, spotkanie. Potem dostałem pismo, że podana stawka jest możliwa do negocjacji do 7 stycznia.
Pędziński ma żal do miasta, że zamiast wspierać kluby sportowe, które trenują dzieci, chce doprowadzić do ich zamknięcia.
- To nie chodzi o mnie, ale o młodych sportowców, których trenujemy. Dostajemy 3 tys. zł dotacji od miasta, jeśli będziemy musieli płacić prawie 1 tys. 500 zł za wynajem sali, to za dwa miesiące możemy zamykać działalność. Pieniędzy na zawody nie mamy - tłumaczy karateka. - Taki dostaliśmy prezent od miasta z okazji jubileuszu 45-lecia klubu...
- Stawka zaproponowana przez miasto to dla nas szok - nie kryje oburzenia Mieczysław Czwaliński, wiceprezes Klubu Cement Gryf Chełm.
Do tej pory zapaśnicy płacili za wynajem pomieszczeń 350 zł, po zmianach proponowana stawka to 1 tys. 266 zł i 8 gr.
- To dla nas kompletnie niezrozumiałe. Jeździmy po Polsce, rozmawiamy z ludźmi i u nich obowiązują zupełnie inne zasady. Ostatnio rozmawiałem z dyrektorem ośrodka sportu na Białołęce, który tłumaczył mi, że u nich stawki są uzależnione od tego, kto wynajmuje pomieszczenia. Pierwsza preferencyjna grupa to wynajęcia komercyjne - tu stawki są najwyższe, druga grupa to szkoły - tu jest trochę taniej, a trzecia to kluby sportowe, które mają stawki najniższe - tłumaczy Czwaliński. - Nie dałoby się u nas określić takich jasnych zasad i preferencyjnych cen?
Do opłat za wynajem, Cementowi dochodzą też inne podwyżki, np. za energię elektryczną.
- W ubiegłym roku rachunek za prąd wynosił u nas ok. 3 tys. 500 zł za dwa miesiące, teraz dostaliśmy ok. 6 tys. 500 zł - mówi wiceprezes klubu.
W piątek prezes Czwaliński spotkał się z dyrektorem MOSIR-u na negocjacjach, ale jak twierdzi, żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła.
UKS Niedźwiadek dotychczas płacił za pomieszczenia 184 zł 50 gr. MOSiR wyliczył, że w tym roku ma płacić nieco ponad 546 zł miesięcznie.
- Rozmawiałem na ten temat z dyrektorem MOSiR. Myślę, że te wyliczenia nie zostały przeprowadzone profesjonalnie - mówi Anatol Obuch, wiceprezes UKS Niedźwiadek. - Poinformowałem, że maksymalnie możemy płacić do 300 zł, ale informacji zwrotnej nie otrzymałem. Nasze koszty w tym roku bardzo wzrosły, dzięki założeniom Polskiego Ładu. Wzrosły też opłaty za wynajęcia sal, z których tak naprawdę korzystamy kilka miesięcy w roku. A jak wyliczyliśmy z księgową, tylko ta opłata to ok. 14 tys. zł.
Obuch mówi, że nie bardzo też rozumie, na jakich zasadach wyliczane były składowe czynszu, w tym np. korzystanie z szatni.
- Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek ktoś płacił oddzielnie za szatnię. To nie jest dla mnie przejrzyste. Poza tym stawki powinny być stałe dla wszystkich, a nie, że każdy coś sobie negocjuje - dodaje wiceprezes Niedźwiadka.
Jak wynika z tabeli, jaką miasto udostępniło radnemu Jabłońskiemu, większość klubów nie podjęła negocjacji. I tak np. MKS Agros, który dotychczas płacił niewiele ponad 184 zł, po podwyżce ma płacić 687 zł i 3 grosze. MKS Judo Chełm płaciło dotychczas niewiele ponad 518 zł, po zmianach do zapłaty ma 1 tys. 585 zł. Z negocjacjami poradził sobie za to znakomicie ChKS Chełmianka. Dotychczas płacili 344 zł 40 gr, mieli płacić 1 tys. 142 zł 91 gr, a płacić będą 500 zł. Na zmianach zyskała za to Arka Tempo Chełm, która płaciła 300 zł za wynajem, a obecnie płacić będzie 236 zł 78 gr.
Napisz komentarz
Komentarze