Jak się dowiedzieliśmy, do wypadku doszło 19 grudnia, ale myśliwy, znany w środowisku bloger, upublicznił film, kiedy przeszedł skomplikowaną operację i trochę lepiej się poczuł. Z informacji podanych przez Pawła Gdulę na portalu WildMen wynika, że jeleń, prawdopodobnie opierakiem trafił myśliwego w lewe oko i przebił oczodół. Poszkodowany trafił do szpitala i przeszedł bardzo poważne operacje. "Na szczęście mięśnie i nerwy oka są całe, a opuchlizna jest coraz mniejsza" - pisze Gdula.
Jak do tego doszło?
Poszkodowany jest członkiem warszawskiego koła Pogoń, które w okręgu chełmskim dzierżawi obwody i m.in. urządza polowania. Do tego groźnego zdarzenia doszło na polowaniu zbiorowym.
- Naszego kolegę stratował ósmak. Leszka Kamińskiego zna wielu myśliwych, ponieważ od wielu lat prowadzi blog polunek.pl. Współpracujemy ze sobą i kiedy dowiedziałem się od niego, jakie miał zdarzenie, trudno było uwierzyć, że tak szybko wraca do zdrowia - stwierdza Gdula w swoim artykule "Szarża jelenia". Prezentuje też zdjęcia poszkodowanego kolegi.
Dalej czytamy: "Leszek jest łowczym i tego dnia prowadził zbiorówkę, dlatego po rozprowadzeniu kolegów zajął stanowisko na flance i jako doświadczony bloger założył na głowę kamerkę, mając nadzieję sfilmowania jeleni z bliskiej odległości.
Jak wynika z opisu, myśliwy stał na przesmyku pomiędzy siatkami, którym bardzo często wymykały się jelenie ze swojej ostoi. Przez krótkofalówkę usłyszał, że w jego kierunku idą „grube” jelenie. Był skupiony i przygotowany, co widać na filmie. Kiedy zobaczył młodego ósmaka, wiedział, że nie będzie strzelał. Byk w ciągu kilku sekund pokonał młodą uprawę i kierował się wprost na myśliwego. Ten próbował zejść z jego trasy i zdołał dać krok w lewo, co być może uratowało mu życie. Niestety - byk widząc przed sobą człowieka - położył wieniec i go staranował.
Chełmscy myśliwi tłumaczą nam, że takie niebezpieczne sytuacje miał prawie każdy.
- To było polowanie z pędzeniem. Zwierzęta poczuły zagrożenie i pędziły przed siebie, na oślep. Jeleń przyjął postawę rogami w dół i ruszył ostro - komentuje Anna Szumera, która jest członkiem Koła Łowieckiego "Szarak". - W takiej sytuacji to nie był żaden zamierzony atak, jeleń się bronił i zgarnął człowieka.
Anna Szumera dodaje, że i ona znalazła się kiedyś w podobnej sytuacji: - Na szczęście zdążyłam schronić się za drzewem.
Także inny chełmski myśliwy potwierdza, że galopujący byk jelenia może być wielkim zagrożeniem dla człowieka.
Podobny wypadek wydarzył się 30 grudnia ubiegłego roku w Hiszpanii. Niestety, tam 74-letni myśliwy stracił życie. Po 15 minutach od rozpoczęcia polowania zbiorowego uciekająca łania jelenia wpadła na myśliwego w pełnym galopie. Siła uderzenia była tak wielka, że łowca zginął na miejscu.
Czytaj także: Rekordowa Hrubieszowska
Napisz komentarz
Komentarze