Do awarii doszło na piętrze budynku. Pękła rura z wodą. Przez to doszło do zalania. Najbardziej ucierpiała część budynku na parterze, należąca do gminy. Mieści się tam szkoła podstawowa i przedszkole.
- Do awarii mogło dojść już w piątek po południu, po zamknięciu szkoły. Nikt tego nie zauważył, więc woda lała się aż do poniedziałku, gdy przyszli pracownicy - mówi wójt Krystyna Deniusz-Rosiak.
W poniedziałek, 28 lutego, gdy odkryto awarię, sufit na parterze, przy głównym wejściu, był już tak nasiąknięty wodą, że robiono w nim niewielkie otwory, by szybciej spływała. Woda zniszczyła też podwieszane sufity. Niektóre kasetony same odpadły. Inne będzie trzeba wymienić, bo się wypaczyły. Osuszenie całego budynku będzie trudne i czasochłonne. Najwięcej strat jest w części gminnego przedszkola, które przecież całkiem niedawno było przebudowywane i wyposażane na potrzeby maluchów.
- Na razie szkoła nasza nie pracuje. Trzy dni są wolne jako tzw. dni dyrektorskie, a dwa dni uczniowie i nauczyciele będą musieli odpracować - mówiła w ubiegłą środę wójt gminy Krystyna Deniusz-Rosiak.
Woda zalała też niektóre pomieszczenia na piętrze budynku, należące do liceum powiatowego. Szkody nie były jednak aż tak duże, by odwoływać zajęcia. Lekcje mogły się odbywać zgodnie z planem.
- Szkoła jest ubezpieczona. Nie wszystkie sale zostały zalane - wyjaśnia wicestarosta Jerzy Kwiatkowski.
Czytaj także: Nasza bohaterka z Rogatki
Napisz komentarz
Komentarze