Do zdarzenia doszło około godziny 15.30 w centrum Chełma. Wezwane przez Centrum Powiadamiania Ratunkowego pogotowie natychmiast przyjechało ratować poszkodowanego. Niestety, ratownicy nie zastali go na miejscu. Zgłaszająca natomiast przyznała, że wymyśliła tę historię, bo chciała pożalić się policjantom, a nie mogła doprosić się ich przyjazdu.
Takie zachowanie nie jest jednak bezkarne. Jak wynika z Kodeksu wykroczeń, „kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych”.
Nie zapominajmy, że w tym czasie, gdy policja i pogotowie jedzie do fałszywego alarmu, ktoś może naprawdę potrzebować pomocy.
Napisz komentarz
Komentarze