Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 00:35
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Małpia ospa coraz bliżej Polski. Doktor Grzesiowski wyjaśnia, co to jest

Rozprzestrzenia się w wielu europejskich krajach. Teraz pierwszy przypadek wykryto również w Niemczech. Czy powinniśmy obawiać się nowej zarazy?
Małpia ospa coraz bliżej Polski. Doktor Grzesiowski wyjaśnia, co to jest

Autor: Autorstwa newsrm.tv - Wypowiedź: Marek Arndt, dyrektor sprzedaży Honeywell Environmental & Energy Solutions, dr Paweł Grzesiowski, pediatra z Centrum Medycyny Zapobiegawczej. n (1:31), CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=88746060

Instytut Mikrobiologii Niemieckich Sił Zbrojnych w Monachium poinformował w piątek, że 19 maja potwierdzono w Niemczech pierwszy przypadek tzw. małpiej ospy. Jest to choroba odzwierzęca, która objawia się charakterystycznymi zmianami skórnymi.

Według niemieckich władz, wirus – wbrew obawom wielu pacjentów – nie przenosi się łatwo, a samą epidemię można powstrzymać, wdrażając odpowiednio wcześnie stosowne działania. Naukowcy mają dokładniej przyjrzeć się małpiej ospie i ocenić, czy może emitować inny, zaraźliwy wariant. Co istotne, nie jest to nowa choroba. Pierwsze wzmianki o niej pojawiły się już w 1958 roku.

Objawami może przypominać grypę lub przeziębienie. Pacjenci mogą odczuwać m.in. bóle mięśni i głowy, dreszcze, nadmierne zmęczenie. Początkowo na skórze pojawia się wysypka, która z czasem zamienia się w większe owrzodzenia. Chorobie może towarzyszyć również gorączka.

Do doniesień o kolejnych przypadkach małpiej ospy odniósł się na Twitterze ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 dr Paweł Grzesiowski.

„Wirus ospy małpiej to ortopokswirus, łagodniejsza wersja wirusa ospy prawdziwej wyeliminowanej w 1980 r. Nosicielami są afrykańskie wiewiórki, szczury, różne gatunki małp i inne. Osoba chora zakaża przez kontakt z płynami ustrojowymi, zmianami na skórze, wydzieliną z gardła” – napisał w jednym z postów.

Lekarz nawołuje również do zachowania spokoju i przekazywania rzetelnych informacji, żeby nie budzić niepotrzebnej paniki.

„Jak zwykle, gdy pojawia się jakiś nowy patogen, narasta (też w mediach) niepokój u czytelników, bo im więcej się czyta niepewnych informacji, tym poczucie niepewności rośnie. Dlatego piszmy rzetelnie, bez straszenia, cytujmy wiarygodne źródła i nie nakręcajmy złych emocji” – zaapelował.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama