Jak ustalili śledczy, 45-latek od 28 listopada ub. r. do 15 stycznia tego roku dręczył byłą małżonkę. Obserwował ją, nachodził w jej miejscu zamieszkania, walił do drzwi i okien, wydzwaniał domofonem, wykrzykiwał pod domem obelgi i groźby pozbawienia życia, żądał od niej spotkania, urządzał awantury. Nie był miły także dla jej nowego męża.
Raz nawet wybił szybę na klatce schodowej, a dwa razy – w oknie balkonowym jej mieszkania. Pokrzywdzona wiele razy wzywała policję. Mundurowi przyjeżdżali i od pijanego mężczyzny też nieraz nasłuchali się obelg i gróźb pozbawienia życia, za co teraz 45-latek również odpowie przed sądem.
W końcu miarka się przebrała. Został zatrzymany w styczniu br. Swoje zachowanie tłumaczył niepamięcią. Przekonywał też śledczych, że jego czyny mogły być efektem urazu głowy, którego doznał w wyniku wypadku przed laty.
Biegli jednak stwierdzili, że w momencie popełniania czynu zabronionego miał zachowaną zdolność kierowania swoim zachowaniem. Kilka dni temu akt oskarżenia w jego sprawie trafił do sądu.
Czytaj także:
- Zniknęło 48 tys. zł. Chełmianin oskarżony o rozbój na obywatelu Ukrainy
- Chełm. Z toporkiem na wokalistę NOKAUTu. Krwawa rozróba zakończy się w sądzie
- Region. Często prała, ale brudne pieniądze. Oskarżona o 65 wyłudzeń...
- Drut prawie odciął motocykliście głowę. „Ktoś musi za to odpowiedzieć”
Napisz komentarz
Komentarze