Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Z brzegu Bugu znikną zasieki. Demontaż drutu ruszy w najbliższych dniach

Drut żyletkowy zwany również concertiną już w najbliższych dniach zacznie znikać z brzegu rzeki granicznej Bug. Jego demontażem, z całego odcinka granicy polsko-białoruskiej w województwie lubelskim, zajmą się żołnierze. Zasieki były tam od początku grudnia ubiegłego roku.
  • Źródło: https://www.slowopodlasia.pl/artykul/18758,z-brzegu-bugu-znikna-zasieki-z-drutu
Z brzegu Bugu znikną zasieki. Demontaż drutu ruszy w najbliższych dniach

Autor: (archiwum)

O sprawie pisze Słowo Podlasia. Przypomnijmy, w związku z kryzysem migracyjnym oraz napiętą sytuacją na granicy polsko-białoruskiej, wywołaną przez reżim Aleksandra Łukaszenki, na terenach przygranicznych – w 68 miejscowościach w województwie lubelskim i 115 w województwie podlaskim – najpierw od 2 września do końca listopada ubiegłego roku obowiązywał stan wyjątkowy. Później od grudnia ub. r. do 30 czerwca tego roku obowiązywał tu zakaz przebywania. Został zniesiony od 1 lipca.

Wraz z wprowadzeniem zakazu przebywania, od początku grudnia na brzegu rzeki Bug, na granicy polsko-białoruskiej, w miejscach spłyceń, rozłożona została zapora z drutu żyletkowego.

To rozwiązanie od początku niepokoiło jednak mieszkańców nadbużańskich gmin. – Ta concertina, którą w każdej chwili może porwać rzeczny nurt, tworzy niebezpieczeństwo zatorów na rzece, a to już realne zagrożenie dla naszych domów – obawiali się mieszkańcy. Podobnego zdania byli też wędkarze, a w sprawie zasieków apelowali też naukowcy m.in. przedstawiciele Centrum Ochrony Mokradeł, zwracając uwagę, że żyletkowy drut stanowi śmiertelną pułapkę dla migrujących przez rzekę zwierząt.

Czytaj także: Straż Graniczna szuka 145 osób do pracy. Tak wyglądają zarobki na starcie

W lutym Ministerstwo Obrony Narodowej zapewniało, że zapora na brzegu rzeki Bug ma charakter tymczasowy i nie jest przymocowana na stałe do podłoża, a jej stan miał być cały czas monitorowany przez wojsko.

 

Concertina w końcu zniknie!

 

Jak udało nam się dowiedzieć, drut żyletkowy już wkrótce zniknie z brzegu Bugu. 

- Straż graniczna rekomenduje usunięcie z odcinka granicy na rzece Bug concertiny. W tej sprawie Komendant Nadbużańskiego Oddziału SG zwrócił się pisemnie bezpośrednio do dowódców 2 Lubelskiej Brygady OT oraz 18 Dywizji Zmechanizowanej – poinformowała Słowo Podlasia por. SG Anna Michalska, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej, która z dalszymi pytaniami o to, czy i kiedy ostatecznie zostanie zdemontowana concertina odesłała nas do MON. 

- Demontaż zapory na całej długości granicy w województwie lubelskim ma rozpocząć się w najbliższych dniach. Przeprowadzi go 2 Lubelska Brygada Obrony Terytorialnej ze wsparciem 18 Dywizji Zmechanizowanej – informuje z kolei Centrum Operacyjne Ministra Obrony Narodowej.

Swojego zadowolenia z tej decyzji nie kryją okoliczni mieszkańcy.

- Nareszcie. Ileż można było czekać z tą decyzją. Mam nadzieję, że dzięki temu odżyje trochę turystyka w nadbużańskich miejscowościach, bo niemal przez rok wielu z nas było odciętych od źródła dochodu. Prowadzimy przecież agroturystyki, pensjonaty to m.in. dla spacerów brzegiem przepięknego Bugu przyjeżdżali do nas ludzie z całej Polski z zagranicy. Teraz znów będzie to możliwe. Poza tym widok tych drutów dodatkowo wzbudzał niepokój. Oby teraz wszystko wróciło do normalności - mówi nam mieszkanka gminy Janów Podlaski.

Jak poinformował nas rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. SG Dariusz Sienicki, w ciągu trzech ostatnich miesięcy na odcinku granicy polsko-białoruskiej, znajdującej się na terenie powiatu bialskiego, były 22 próby nielegalnego przekroczenia granicy.

 

Jakie zasady podczas spaceru przy granicy?

 

Przy okazji zapytaliśmy też straż graniczną, jakimi zasadami się kierować, udając się w okolice granicy polsko-białoruskiej na rzece Bug.

- Wybierając się nad samą rzekę graniczną Bug, a więc nad granicę państwową powinniśmy o tym fakcie poinformować telefonicznie lub pocztą elektroniczną, właściwą miejscowo placówkę straży granicznej, co najmniej na dwie godziny przed planowanym pobytem – przekazuje rzecznik NOSG kpt. SG Dariusz Sienicki

Dodaje, że wybierając się na taką wyprawę, warto wziąć ze sobą dokument tożsamości, ponieważ prawdopodobnie będziemy legitymowani przez patrol straży granicznej. – Będąc na miejscu musimy pamiętać o tym, iż przekraczanie granicy państwowej odbywa się w przeznaczonych do tego celu miejscach, czyli przejściach granicznych. Przekraczanie jej w miejscach niedozwolonych wiąże się z przykrymi konsekwencjami w postaci mandatu karnego lub zatrzymania przez służby graniczne kraju sąsiedniego. Nie należy więc np. podpływać kajakiem do sąsiedniego brzegu rzeki – podkreśla rzecznik SG.

Czytaj także: Ślubowanie w chełmskim NOSG. "To był rekordowo duży nabór" [ZDJĘCIA]

Pamiętajmy też, że nasz pobyt w pobliżu granicy państwowej może rozpocząć się pół godziny po wschodzie słońca i zakończyć na pół godziny przed jego zachodem.

- Warto to uwzględnić podczas planowanej wyprawy. Należy mieć świadomość, iż będziemy znajdować się w pobliżu rzeki, która jest dzika nie uregulowana, z często obsuwającym się brzegiem. Warto też wziąć ze sobą telefon komórkowy, by w przypadku szczególnych zdarzeń – niebezpieczeństwa, nielegalnego przekroczenia granicy, przemytu –  skontaktować się ze służbami, np. ze strażą graniczną - podsumowuje kpt. SG Dariusz Sienicki.

Lista placówek SG oraz numery kontaktowe, pod którymi można zgłaszać swój pobyt, znajdują się na www.nadbuzanski.strazgraniczna.pl


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

LLL 27.02.2024 14:18
Mamy luty 2024, a drut wcale nie zniknął. Prawdopodobnie część została rozwleczona po rzece. Kto to teraz będzie wyciągał i kiedy?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama