- Niektórzy mówią, że okolice Włodawy to już koniec świata. Dlatego, kiedy zaproponowałem, żeby olej produkować w Orchówku nad Bugiem, niektórzy podchodzili do tematu sceptycznie. Pytali, dlaczego akurat tutaj - mówi Władysław Waszczyniuk, jeden z pomysłodawców projektu. - Pochodzę z gminy Włodawa, mogę śmiało powiedzieć, że jestem lokalnym patriotą. Mamy tu dobrą ziemię, zdrowe powietrze, piękną przyrodę i turystów, którzy mam nadzieję, będą kupować nasz produkt - dodaje.
Próbna transza oleju została już wyprodukowana, produkcja kolejnej ruszy w sierpniu. Technologia, według której powstaje olej, została stworzona przez specjalistów z Instytutu Agrofizyki PAN w Lublinie. Została też opatentowana. - Nigdzie w całej Europie nie ma drugiego takiego oleju - zapewnia pan Władysław.
Co sprawia, że jest tak wyjątkowy? - Po pierwsze: powstaje ze specjalnej odmiany rzepaku, wyhodowanej w Poznaniu specjalnie na potrzeby tego projektu. Z tego rzepaku uzyskujemy dorodne, nieuszkodzone, najlepszej jakości nasiona - tłumaczy prof. dr hab. Jerzy Tys, współpracownik Instytutu Agrofizyki PAN, dziś na emeryturze. I dodaje: - Te nasiona trzeba odpowiednio wysuszyć. Jak? W temperaturze nie wyższej niż 40 stopni Celsjusza, większa powoduje ścinanie białka i rozpad związków bioaktywnych, które mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie. W takiej temperaturze musi odbywać się cały ciąg produkcyjny: od zbioru rzepaku, przez suszenie nasion i odpowiednie ich przechowywanie, po tłoczenie oleju.
Czytaj także: Włodawa. Stracił 100 tys. złotych! Uwierzył oszustowi, że inwestuje w akcje Orlenu...
Warunki tłoczenia też są specyficzne, proces odbywa się bez dostępu światła i tlenu.
- Te bioaktywne związki, o których mówiłem, są wrażliwe na temperaturę, światło i tlen, ulegają utlenianiu, krótko mówią, ich jakość spada. Żeby do tego nie dopuścić, tłoczymy nasz olej "na zimno", w otoczce azotu. Nasiona trafiają do silosu, który jest wypełniany azotem. Chodzi o to, żeby zahamować wszelkie procesy biologiczne, związane ze starzeniem się nasion. Osłonka azotowa jest też w butelkach, do których wlewamy olej. Butelki muszą być ciemno-brązowe. To wszystko sprawia, że nasz olej ma właściwości prozdrowotne, m.in. antynowotworowe - wyjaśnia profesor.
Potwierdzić mają to oficjalne badania, które przeprowadzi Uniwersytet Medyczny w Lublinie. - Współpracowaliśmy już z uniwersytetem, stąd wiemy, że nasz olej jest zdrowy. Teraz potrzebujemy na to dokumentu, certyfikatu - tłumaczy prof. Tys.
Z nowego biznesu w okolicy cieszą się lokalni mieszkańcy. - W powiecie włodawskim jest duże bezrobocie, dlatego każdy nowy biznes napawa optymizmem. Fajnie, że mamy do czynienia z czymś nowym, unikatowym. To powinno przyciągnąć w nasze rejony więcej turystów - uważają.
Czytaj także: Włodawa. RATUNKU!!! Szedł na dyskotekę, wpadł w bagno...
Na razie "superrzepakiem" zasadzonych zostało 50 hektarów ziemi, w okolicach Włodawy i pod Lublinem. - W sierpniu planujemy zebrać około 150 ton rzepaku do produkcji naszego oleju. Cały proces będzie przebiegał w ścisłym reżimie patentowym - mówi Władysław Waszczyniuk. I nie ukrywa, że ma nadzieję, że produkt z czasem stanie się wizytówką regionu. Wybrano już nazwę - "Złota Rapsodia" albo "Kropla Zdrowia".
W świeżo powstałej olejarni pracę znalazło kilka osób - okolicznych mieszkańców. Przedsiębiorcy nie wykluczają, że jak interes "ruszy z kopyta", rąk do pracy potrzeba będzie więcej. Olejarnia jest otwarta na współpracę z dystrybutorami i udziałowcami.
- Zależy nam na stworzeniu regionalnej marki. Okolice Włodawy mają ogromny potencjał, a ten olej to produkt absolutnie unikatowy - kwituje pan Władysław.
Napisz komentarz
Komentarze