Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Włodawa. Rozpadająca się kładka nie ma właściciela

Turyści mają nie lada problem. Jedna z włodawskich tras jest zablokowana przez rozpadającą się kładkę nad Włodawką. Internauci zaczęli dociekać, dlaczego nikt jej nie naprawia, ale sprawa okazała się dość skomplikowana.
Gm. Włodawa. Rozpadająca się kładka nie ma właściciela
Problem polega na tym, że konstrukcja nie ma żadnego właściciela, bo nie należy do żadnego z nadleśnictw. Jest to samowola budowlana z lat 70. i nie wiadomo, kto jest jej autorem - informuje leśniczy Marek Kazimierczuk.

Na trasie turystycznej, wiodącej od Adamek w stronę Dobropola, rozpadła się kładka nad Włodawką. Przebywający w tych regionach letnicy żałują, że nie da się tędy dotrzeć do celu, bo przejście jest po prostu niemożliwe. 

- Pamiętam, że kilkanaście lat temu wysepka była zadbana. Były tu ogniska, okolica wyglądała ładnie i zachęcająco. Byłam tam wczoraj rano. Szkoda tego zniszczonego mostu. Na dodatek przeprawa przez niego jest niebezpieczna. Ciekawi mnie, do kogo mam się zwrócić w tej sprawie? - piszą internauta.

Czytaj także: Gm. Włodawa. "Wieczór u Zamoyskich" w Różance będzie co roku

- Kładka leży na granicy dwóch nadleśnictw: Włodawy i Sobiboru. Rozpadła się w styczniu tego roku. Problem polega na tym, że konstrukcja nie ma żadnego właściciela, bo nie należy do żadnego z nadleśnictw. Jest to samowola budowlana z lat 70. i nie wiadomo, kto jest jej autorem - informuje leśniczy Marek Kazimierczuk.

- Rzeka Włodawka jest rzeką rozgraniczającą tereny Nadleśnictwa Włodawa i Nadleśnictwa Sobibór, a jej tereny należą do Wód Polskich. Wszelkie obiekty znajdujące się na rzece oraz ich utrzymanie nie należą terytorialnie do naszej placówki - komentuje Włodzimierz Czeżyk z Nadleśnictwa Włodawa.

- Właścicielem tego terenu są Wody Polskie. Chciałbym, żeby ten most istniał, ale jego naprawa czy zbudowanie nowego wiąże się z dużą ilością środków finansowych, a także z zainteresowaniem wszystkich stron. Prowadzimy rozmowy, aby ten most uratować, ponieważ jest on potrzebny nie tylko turystom, korzystali z niego również mieszkańcy - informuje Dariusz Semeniuk, wójt gminy Włodawa.

Czytaj także: Włodawa. Pomysłów na wspólne polsko-ukraińskie projekty jest sporo

- Z tego, co ustaliłem, wynika, że kładka w Adamkach nie znajduje się na ewidencji Wód Polskich. Wykonana została samowolnie najprawdopodobniej przez nadleśnictwo. Wiosną 2022 r. wichura przewróciła rosnące obok brzegu rzeki drzewo, które, upadając, załamało ją. Rzeka w tym miejscu nie jest konserwowana ze względu na występujące tu żółwie. W najbliższym czasie pozostałości po kładce zostaną zdemontowane przez pracowników grupy wsparcia ZZ w Białej Podlaskiej - mówi Jarosław Kowalczyk, kierownik Zespołu Komunikacji i Edukacji Wodnej w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Lublinie.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama