Z danych wynika, że w 2021 r. liczba cesarskich cięć wzrosła i aż 47 proc. porodów odbyła się w taki właśnie sposób. To dużo? Tak, bo Światowa Organizacja Zdrowia mówi o zdrowym wskaźniku na poziomie 15 proc.
„(…) liczba tych zabiegów, zamiast spadać, rośnie. Obecny wynik oznacza dwukrotny wzrost w ostatnich dwóch dekadach" – czytamy. Dzieje się tak mimo jasnych wskazań, że cięcie powinno być ostatecznością.
Dlaczego do tego dochodzi? Według Fundacji Rodzić po Ludzku, w polskich szpitalach rodzące nie mają możliwości urodzenia bez bólu.
Z kolejnych danych – tym razem NFZ – wynika, że prawie 90 procent porodów w Polsce odbywa się bez znieczulenia. W Europie to najwyżej 50 procent.
Kobiety boją się powikłań i bólu
W chełmskim szpitalu też coraz więcej kobiet decyduje się na cesarskie cięcie.
- Podobnie jak na świecie, tak i w naszym szpitalu, w czasie ostatniej dekady wzrasta odsetek cięć cesarskich i oscyluje on w granicach ok. 60 proc. Taka tendencja jest zauważalna również w statystykach w innych krajach. Upatruje się, że przyczyną może być istotny wzrost wieku kobiet, zarówno pierworódek, jaki i wieloródek, jednak zjawisko wskazań do operacyjnego zakończenia ciąży wymaga wielu analiz, aby móc je zrozumieć - przekazała nam Kamila Ćwik, dyrektor Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Chełmie.
Do położniczych przyczyn cesarskiego cięcia zaliczyć należy: brak postępu porodu oraz stan po poprzednim cięciu cesarskim.
- Najczęstsze pozapołożnicze przyczyny operacyjnego zakończenia ciąży to: okulistyczne, ortopedyczne, kardiologiczne, psychiatryczne, wśród których pojawiło się wcześniej nieobserwowane wskazanie — tokofobia - dodała.
Tokofobia objawia się przede wszystkim paraliżującym strachem przed porodem. Kobieta boi się nie tylko bólu, ale również śmierci własnej i/lub dziecka. Przyczyny psychologiczne są najtrudniejsze do zdiagnozowani i wykluczenia.
- Przyznaję, bałam się porodu naturalnego i bólu, więc poszłam do psychiatry i powiedziałam o swoich obawach. Bez problemu dostałam wskazanie do cesarskiego cięcia - mówi 28-lertnia Anna z Chełma. - Na szczęście wszystko poszło tak jak powinno, obyło się bez komplikacji, więc nie żałuję.
33-letnia Agnieszka też postanowiła, że urodzi przez cesarskie cięcie. Jej obawy przed porodem naturalnym miały jednak bardziej namacalne podłoże.
- Mam wadę wzroku ponad -10 dioptrii. Kiedyś okulista zasugerował mi, że cesarka będzie dla mnie bezpieczniejsza. Przy ogromnym wysiłku mogłoby dojść do pogorszenia wzroku albo nawet utraty, nie chciałam ryzykować. Dziecko powinno mieć sprawną mamę. Musiałam jednak przed porodem przejść szereg badan okulistycznych, by moje obawy zostały potwierdzone przez specjalistów.
Fundacja na straży naturalnych porodów
Fundacja Rodzić po Ludzku od lat walczy o przestrzeganie procedur medycznych m.in. w trakcie porodu. Podejmuje się także interwencji, gdy jakaś kobieta zgłosi nieprawidłowości. Fundacja także edukuje i wyjaśnia, jakie procedury i standardy muszą być zachowane i kiedy nie mogą być nadużywane.
Na liście procedur, które podczas porodu nie powinny być wykonywane rutynowo, znajdują się: zabieg amniotomii, czyli sztuczne przebicie pęcherza płodowego; stymulacja czynności skurczowej macicy – najczęściej jest to kroplówka z lekiem o nazwie Oxytocyna; podawanie opioidów – zalicza się do nich np. podawany domięśniowo (w pośladek) lub dożylnie lek o nazwie Dolargan; nacięcie krocza; cięcie cesarskie.
Wszystkie te zabiegi są potrzebne i dopuszczalne z powodu różnych wskazań medycznych. Argument, że „u nas zawsze się tak robiło”, nie ma uzasadnienia medycznego – przypomina fundacja.
Więcej zgonów
Liczba cesarskich cięż to nie jedyne niepokojące dane, które dotyczą porodów. Od lat 90. XX wieku spadała w Polsce umieralność noworodków. I nagle ten trend się odwrócił. Co takiego się zadziało.
– W latach 50. XX wieku umieralność niemowląt w Polsce wynosiła 108 na 1000 urodzeń. Obecnie – jedynie 3,57. Bezsprzecznie możemy mówić o sukcesie, tym bardziej, że borykamy się z wieloma problemami – przypomina słowa prof. Ewy Helwich, konsultanta krajowego w dziedzinie neonatologii, serwis pulsmedycyny.pl.
Tymczasem na świat przychodzi coraz więcej dzieci z wadami śmiertelnymi, które niedługo po porodzie rodzice muszą pochować. Wskaźnik dzieci, które odeszły w pierwszym dniu życia w 2021 r. wyniósł 1,28 na tysiąc urodzeń. Rok wcześniej było to 1,08.
Co może być tego przyczyną? 22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny orzeka, że jedna z trzech przesłanek umożliwiających przerwanie ciąży jest niezgodna z polską ustawą zasadniczą. Chodzi o punkt mówiący o możliwości aborcji w przypadku, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo choroby nieuleczalnej.
Napisz komentarz
Komentarze