- Jakby dwa wybuchy – dodaje kobieta. – Gdzieś od strony ul. Armii Krajowej. Przestraszyłam się, zaczęliśmy chodzić od okna do okna i sprawdzać, czy coś się dzieje. Potem się uspokoiło, ale nie mogłam zasnąć…
Jak dowiedzieliśmy się na policji, o godzinie 22 na telefon alarmowy 112 rzeczywiście wpłynęła informacje o podejrzanych hukach. Mieszaniec zgłaszał, że prawdopodobnie ktoś strzela dużymi petardami.
- Policjanci nie zlekceważyli sygnału. Pojechali na miejsce na interwencję – mówi kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – Sprawdzili wskazany teren, ale nic ani nikogo podejrzanego nie zauważyli.
Napisz komentarz
Komentarze