Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama baner reklamowy

Chełm: Trudna sytuacja w MOPR - brak kadry i niskie zarobki

Temat trudnej sytuacji w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie omawiany był na ostatnich komisjach rady miasta. Pracownicy, których jest coraz mniej w tej miejskiej placówce, nadal skarżą się na niskie zarobki. MOPR ma dużo nowych zadań, a za mało ludzi do pracy.
Chełm: Trudna sytuacja w MOPR - brak kadry i niskie zarobki

Podczas ostatniej komisji rodziny, zdrowia i ochrony środowiska oraz komisji rewizyjnej po raz kolejny wrócono do tematu wynagrodzeń pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Głos zabrała Monika Jezierska, przewodnicząca związków zawodowych MOPR. Ubolewała nad tym, że pracownicy odchodzą z MOPR w Chełmie.

- Wiele z tych osób miało wysokie kwalifikacje i tak ważne doświadczenie w naszym zawodzie - mówiła na komisji Jezierska. - W ciągu ostatnich kilku lat, w związku z obecną polityką prorodzinną, przybywa nam zadań. Również zadań zleconych przez prezydenta Chełma. W tym roku przybyło nam aż 13 nowych zadań. Tymczasem  liczba kadry w MOPR w Chełmie zmniejsza się w zastraszającym tempie - dodała.

Zaznaczyła również, że zatarta została granica w pensjach między pracownikami, którzy dopiero rozpoczynają pracę w ośrodku a tymi z wieloletnim stażem pracy i podniesionymi kwalifikacjami zawodowymi. 

- Zniwelowana została również różnica pomiędzy wynagrodzeniem pracowników obsługi a pracownikami socjalnymi i pracownikami na stanowiskach urzędniczych. (...)  Niepokojące jest, że władze naszego miasta uzależniają ewentualne podwyżki od redukcji kolejnych etatów - mówiła Jezierska.

Przewodnicząca wspomniała także o tym, że w trakcie pandemii ośrodek pracował normalnie, z zachowaniem reżimu sanitarnego. Pracownicy pomagali osobom na kwarantannach, wykupując im leki, robiąc zakupy czy wspierając emocjonalne. Pomagali, w szczególności seniorom i osobom niepełnosprawnym, w przewożeniu ich do punktów szczepień. Zaznaczyła też, że od pierwszych dniach wojny na Ukrainie pracownicy uczestniczyli w akcjach humanitarnych, ewakuacyjnych i wspierali uchodźców zarówno na granicy, jak i w Chełmie, na dworcu głównym PKP. 

- Przykry jest dla nas fakt, że argumentem na poprawę naszych warunków pracy jest sugerowanie nam zmiany pracy. Nikt nie pracuje w ośrodku z przypadku. Każdy z nas utożsamia się ze swoim miejscem pracy. Kształciliśmy się w określonym celu, by nieść pomoc innym. Mamy świadomość misji swojego zawodu. Jednak nie stoi to w przeszkodzie, że chcemy pracować w godziwych warunkach, na godziwych zasadach i z wynagrodzeniami adekwatnymi do naszych kwalifikacji i ilości realizowanych przez nas zadań - mówiła przewodnicząca związków zawodowych MOPR.

Przedstawiła też trudną sytuację w ośrodku interwencji kryzysowej, w którym aktualnie pracuje tylko jedna osoba. Psycholog zatrudniony jest jedynie na 10 godzin tygodniowo. To stanowczo za mało a, jak zaznaczyła Jezierska, podopiecznych ośrodka nie stać na to, aby wydać ok. 200 zł na terapeutę. 

Dlaczego pracownicy się zwalniają? Czy zapowiadane podwyżki są już wypłacane?

Dyskusję na temat sytuacji w MOPR podjęła radna Agata Fisz oraz radna Edyta Rożek. Miały one kilka pytań skierowanych bezpośrednio do dyrekcji miejskiego ośrodka. 

- Chciałabym usłyszeć od pani dyrektor, z czego wynika, tak naprawdę, zmniejszająca się liczba osób zatrudnionych. Jeśli wynika to z faktu, że osoby, które pracują w ośrodku, są w stanie sobie znaleźć pracę za lepsze pieniądze, to wydaje się to zrozumiałe z punktu widzenia każdego pracownika, bo każdy z nas musi zarobić na utrzymanie rodziny, musi sprostać rosnącym cenom. To wydawałoby się zrozumiałe. Natomiast niepokojące jest to, co przewodnicząca związków powiedziała, że podwyżka dla ewentualnych pracowników jest uzależniona od redukcji etatów - mówiła Fisz.

Wróciła również do tematu podwyżki dla pracowników, o której mowa była w tamtym miesiącu. Zapytała, czy została już ona wdrożona i czy wszyscy pracownicy ją otrzymają. Do tego pytania dołączyła również radna Edyta Rożek.

- Miesiąc temu rozmawialiśmy, że pan prezydent przeznaczył pieniądze na podwyżki dla pracowników. Jaka to jest kwota i ile wyszło w przeliczeniu na etat? Czy wszyscy pracownicy dostali, czy jest jakiś podział, czy te środki zostały już zagospodarowane, jeśli tak to w jaki sposób? - dopytywała Rożek.

Dyrektor MOPR Anna Szalast poinformowała, że w MOPR ostatnio 37 osób wypowiedziało umowę o pracę, a nawiązano 10 nowych umów. 

- Także to nie jest tak, że pracownicy tylko odchodzą, są również zatrudnienia w różnych działach. Co do motywacji rozwiązywania umów przez pracowników z pracodawcą trudno jest mi się wypowiedzieć, co do jednostkowych przypadków. Ponieważ nie uzurpuję sobie prawa do tego, aby żądać od pracowników usprawiedliwienia czy przedkładania motywacji. Odejścia pracowników regulują zapisy kodeksu pracy lub też porozumienie stron. Jako dyrektor staram się, uwzględniając oczywiście dobro funkcjonowania ośrodka oraz optymalizację zatrudnienia, dzielenia zadań, przychylać się również do próśb pracowników - mówiła Szalast.

Dyrektor odniosła się również do tematu zapowiadanych podwyżek dla pracowników. Były przeprowadzane analizy, jak rozdysponować środki przekazane przez miasto. Szalast zaznaczyła, że odbyły się spotkania z kierownikami działów w celu ustalenia ich oczekiwań. Wynikiem spotkań było podjęcie decyzji o tym, że głównym wyznacznikiem podziału będzie stanowisko pracy danej osoby. Oznacza to, że nie wszyscy pracownicy otrzymają jednakową podwyżkę.

- Po zakończeniu spotkań z pracownikami i wstępnych przeliczeniach, skierowaliśmy pismo z prośbą o konsultację do związków zawodowych. Otrzymaliśmy odpowiedź, że związki zawodowe na ten moment nie są zainteresowane i nie podejmują się negocjacji w temacie podwyżki wynagrodzeń. Podwyżki są przygotowane, gradacja jest przygotowana i zostaną wypłacone pobory z wyrównaniem od lipca, tak jak deklarował pan prezydent - informowała dyrektor MOPR.

Więcej zadań - więcej pieniędzy?

Radna Rożek zwróciła też uwagę na dużą ilość nowych zadań, które zostały nałożone na pracowników MOPR. Chciała wiedzieć, czy w związku z tym pracownicy otrzymują dodatkowe pieniądze. Szalast potwierdziła, że nowych zadań jest więcej, jednak wiele z nich miało interwencyjny charakter, czyli dużo obowiązków było w jednym czasie, ale już ich ilość się zmniejsza. Zaznaczyła, że nie umniejsza tego, że pracownicy są obciążeni i ich nakład pracy jest duży. Jednak - jak powiedziała - skrupulatnie pilnowane są i wypełniane liczby stanowisk w danych działach, aby zminimalizować natłok pracy. 

- Jeśli chodzi o pomoc obywatelom Ukrainy, była dobrowolna, żaden z pracowników nie został oddelegowany czy przymuszony do pełnienia tych dyżurów. Wpisywali się dobrowolnie na listę - dodała.

Powiedziała też, że na 49 pracowników rozdysponowano kwotę ponad 50 tys. zł na dodatki dla pracowników. 

Ośrodek interwencji kryzysowej i praca psychologów w ośrodku

Radna Agata Fisz zadała również pytanie dotyczące funkcjonowania ośrodka interwencji kryzysowej. Chciała wiedzieć, czy 10 h w tygodniu pracy psychologa w MOPR wystarczy. Czy zostanie zatrudniony dodatkowy terapeuta? 

Szalast poinformowała, że MOPR ma podpisane porozumienia z miejskimi ośrodkami wsparcia. Tam są kierowane dzieci i młodzież potrzebująca fachowej pomocy. Natomiast pani psycholog zatrudniona w MOPR  ma na razie niepełny etat, ponieważ o to prosiła. Jednak deklaruje powrót na etat, na którym pracowała wcześniej. Dodatkowo w świetlicy środowiskowej jest zatrudniony psycholog na pół etatu.

W sprawie ośrodka interwencji kryzysowej Szalast potwierdziła, że aktualnie zatrudniona jest tam tylko jedna osoba. 

- Prace ośrodka są zorganizowane w bliskiej współpracy z innymi działami, m.in. z zespołem pieczy zastępczej oraz w ramach współpracy z ośrodkiem wsparcia całodobowego, czyli mieszkaniami chronionymi i wieloprofilowymi. Regulamin jest tak skonstruowany, aby mieć możliwość natychmiastowego, automatycznego zabezpieczania osób potrzebujących wsparcia całodobowego, w ramach miejsc interwencyjnych, również ze wsparciem pracowników tamtego ośrodka. Niemniej jednak rozważane jest zatrudnienie jeszcze jednej osoby, ponieważ potrzeby z powodu pandemii czy sytuacji wojenne mogą się zwiększać - skomentowała Szalast.
 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

pracownik socjalny 07.10.2022 09:12
W innej cześć sesji Prezydent powiedział, że niezatrudnianie nowych ludzi w MOPR, w tym prawdopodobnie w OIK wynika ze świadomej polityki miasta. należącej na celu redukcje wydatków

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama