Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Thunderstrike Fight League we Włodawie. Nasi wojownicy ulegli rywalom

Zawodnicy mieszanych sztuk walki z naszego regionu nie zaliczą do udanych udziału w 25 odsłonie gali Thunderstrike Fight League, która w piątek (28 października) odbyła się we Włodawie. Jeden z nich toczył pojedynek wieczoru, którego stawką był tymczasowy pas mistrzowski.
Thunderstrike Fight League we Włodawie. Nasi wojownicy ulegli rywalom

Źródło: Wiesław Muszyński (profil Facebook)

W kat. 66 kg Jakub Nowosad, reprezentant Centrum Sportów Walki Bastion Chełm, wszedł do klatki z Miłoszem Krukiem, fighterem ze Skarżyska-Kamiennej, specjalizującym się w kickboxingu. Kruk zaczął atakować nogami, zmuszając chełmianina do defensywy, jednak ten kontratakował, wchodzą w nogi rywala. Ten jednak założył "gilotynę", z której Nowosad próbował się uwolnić, ale sędzia nagle przerwał pojedynek, dopatrując się w jego ruchach klepania.

- Szkoda, że tak szybko się skończyło, bo naprawdę ciężko przygotowywałem się do tej walki - mówił nam po pojedynku Jakub Nowosad. - Przyrzekam, że nie klepałem, więc nie rozumiem decyzji sędziego. Wiedziałem jednak, że nie zmienię jego werdyktu, więc nawet nie dyskutowałem.

Pochodzący z Włodawy zapaśnik Damian Adamiuk, aktualnie walczący w Norwegii, stanął do walki w kat. 80 kg, mierząc się z Mateuszem Golą, zapewniając publiczności bardzo dynamiczne i emocjonujące widowisko. W pierwszej rundzie Gola był zasypywany ciosami w twarz, chwilami chwiejąc się na nogach, przed gongiem wyprowadzając jednak silne uderzenia.

Druga runda była kontynuacją szarży Adamiuka, któremu udało się położyć rywala na deski. Mateusz Gola wyszedł jednak z bardzo silnym kontratakiem. Kopnięciem z półobrotu otarł głowę włodawianina, który upadł i walka została wstrzymana. Tę część pojedynku zakończyła kanonada kolejnych uderzeń z obu stron. Pojedynek rozstrzygnął się już na początku trzeciej rundy. Adamiuk padł na plecy po lowkicku przeciwnika, który po kilku kolejnych kopnięciach zmusił sędziego do przerwania walki, tym samym zapewniając sobie zwycięstwo.

W pojedynku wieczoru w kat. 84 kg, którego stawką był tymczasowy pas mistrzowski TFL, trener Fight Gym Chełm Paweł Białas wszedł do oktagonu z Mateuszem Strzelczykiem. Pierwotnie rywalem chełmianina miał być posiadacz pasa Cezary Kęsik, ale z powodu kontuzji lekarz nie dopuścił go do starcia. Białas od razu przystąpił do ataku na wyższego od siebie rywala, który ma również większy bilans walk zawodowych. Strzelczyk szybko został sprowadzony do parteru i przez większość pierwszej rundy próbował uwolnić się z uścisku Białasa, otrzymując jednocześnie serie ciosów w głowę. W ostatniej minucie przed gongiem sędziego zdołał wyrwać się z kleszczy, ale niewiele więcej zdziałał.

Druga runda była walką na wytrzymałość, która przyniosła rozstrzygnięcie na korzyść Strzelczyka. I to właśnie on zyskał sobie prawo walki o pas mistrzowski z Cezarym Kęsikiem.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama