W Kosobudach (gmina Zwierzynie), jak wstępnie ustalili policjanci, kierująca toyotą 76-letnia mieszkanka Zamościa na zakręcie drogi powiatowej straciła panowanie nad pojazdem i zjechała na pobocze. Następnie przejechała przez wjazd na posesję, uderzyła w znak drogowy i wjechała do lasu. Zatrzymała się na drzewie.
Kobieta była zakleszczona w samochodzie, wydostali ją z niego strażacy. Zaraz potem załoga karetki pogotowia zabrała ją do szpitala. Okazało się, że 76-latka w czasie wypadku była pijana. Badanie wykazało w jej organizmie prawie promil alkoholu.
W związku z tym policjanci zatrzymali jej prawo jazdy i dowód rejestracyjny toyoty z uwagi na powstałe w pojeździe uszkodzenia.
Drugi wypadek w trakcie weekendu wydarzył się w nocy z soboty na niedzielę na drodze krajowej numer 74 w Miączynie. Kierujący volkswagenem na zakręcie stracił panowanie nad samochodem i wjechał do przydrożnego rowu. Uderzył tam w pień ściętego drzewa i skończył jazdę na chodniku.
Kiedy służby ratunkowe przyjechały na miejsce wypadku, w golfie byli tylko pasażerowie.
– Był tam 19-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego i 35-latka z powiatu hrubieszowskiego. Kobieta z obrażeniami ciała trafiła do szpitala, a policjanci ustalili, że golfem kierował 27-letni obywatel Ukrainy – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Poszukiwany kierowca jeszcze tej samej nocy trafił do aresztu. Był nietrzeźwy, w organizmie miał prawie promil. Dodatkowo nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Policjanci wykonali z jego udziałem badanie retrospektywne, żeby dowiedzieć się w jakim stanie był w czasie wypadku.
Policja ustala dokładne szczegóły obu zdarzeń. Pewne jest jednak, że 76-letnia zamościanka i 27-letni Ukrainiec odpowiedzą za popełnione przestępstwa.
Napisz komentarz
Komentarze