- Co jakiś czas spaceruję po lesie. W jednym miejscu, bliżej ulicy Hrubieszowskiej, młodzież zrobiła sobie tor przeszkód. Nie wiem, czy to jest legalne, ale są tam usypane skocznie i inne przeszkody, a wkoło tych przeszkód wykopane spore doły i porozrzucane śmieci. W jednym miejscu jest ich całkiem sporo, takie małe wysypisko. Czy nadleśniczy wie, co się dzieje w lesie? - pyta pan Jarosław, jeden z naszych Czytelników.
Jak się okazuje, skocznie, o których mowa, to samowolka młodzieży i nie powinny powstawać na terenach Lasów Państwowych. Niestety, nie jest łatwo ustalić, kiedy i kto je stworzył. Natomiast śmieci są przez nadleśnictwo usuwane systematycznie, ale wciąż ich przybywa.
- Nadleśnictwo Chełm corocznie wydaje kilkanaście tysięcy złotych na sprzątanie śmieci w lasach. Operacje takie przeprowadzane są na bieżąco, jednak nie zawsze miejscowy leśniczy jest w stanie dotrzeć w każdy zakątek lasu. Gdy tylko jednak dostaniemy informację o zaśmiecaniu lasu, staramy się jak najszybciej usunąć te śmieci. Te wysypiska są już likwidowane - zapewnił nas Piotr Kosmala, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Chełm.
Niestety, nie wszystkie śmieci zalegające w lecie leśnicy mogą sprzątnąć. Spora część lasów to własności prywatne i to właściciele ma obowiązek o nie dbać.
Napisz komentarz
Komentarze