Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Pride of Poland. Transakcja nie doszła do skutku, konie w stadninach

Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poinformował już oficjalnie, że wylicytowane przez francuskiego kupca podczas tegorocznej aukcji Pride of Poland w Janowie Podlaskim konie, nie zostały sprzedane.
Pride of Poland. Transakcja nie doszła do skutku, konie w stadninach
KOWR poinformował oficjalnie, że wylicytowane przez francuskiego kupca podczas aukcji Pride of Poland 2022 w Janowie Podlaskim konie, nie zostały sprzedane

Autor: Paulina Chodyka-Łukaszuk/Archiwum

"Polski Klub Wyścigów Konnych, jako organizator aukcji Pride of Poland 2022 informuje, że konie Egiria, Poganinka, Euzona i Esmeraldia, wylicytowane w trakcie tegorocznej aukcji przez francuskiego kupca, nie zostały sprzedane. Transakcja nie doszła do skutku, kupujący okazał się nierzetelny i wszystko wskazuje na to, że działał w złej wierze" – poinformował w środę 23 listopada KOWR, który nadzoruje janowską stadninę.

Przypomnijmy, kupiec z Francji – Thierry Barbier wylicytował podczas Pride of Poland 2022 cztery klacze: Egirię ze Stadniny Koni w Białce za 115 tys. euro, Poganinkę z SK Michałów za 220 tys. euro, Esmeraldię z SK Michałów za 400 tys. euro oraz Euzonę z SK Janów Podlaski za 220 tys. euro. Jedną klacz – Tartinę z janowskiej stadniny – wylicytował przez internet na aukcji Summer Sale za 35 tys. euro. 

Kupcy zgodnie z regulaminem mieli 7 dni na opłacenie wylicytowanych arabów, francuski kupiec nie wywiązał się z tego obowiązku i do dziś nie zapłacił.

Wynik tegorocznej aukcji, czyli kwota 1,596 mln euro, jest więc o aż 955 tys. euro niższa.

Według Andrzeja Wójtowicza pełnomocnika dyrektora KOWR ds. hodowli koni, kupiec z Francji miał działać w imieniu dwóch podmiotów. Dwa z wylicytowanych przez niego koni miały pojechać do Szwajcarii, kolejne dwa do Francji. 

Już zaraz po aukcji, a nawet w jej trakcie hodowcy alarmowali, że Francuz jest niewiarygodny. W pewnym momencie, jak podawała Gazeta Wyborcza, zostało mu nawet odebrana możliwość do dalszej licytacji podczas Pride of Poland. – Klacz Euzona pozostaje w janowskiej stadninie. Nie otrzymaliśmy do tej pory wpłaty za konia od kupca z Francji i to już w tej chwili jest nierealne. Wylicytowane przez niego konie pozostają w dyspozycji organizatora aukcji, czyli Polskiego Klubu Wyścigów Konnych do 31 grudnia tego roku – przekazał nam pod koniec października prezes janowskiej stadniny Lucjan Cichosz.

Jak z kolei poinformował w Radiu Lublin prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych Krzysztof Kierzek, niesprzedane konie pozostają w stadninach w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce, a to czy będą sprzedane, zależy teraz od decyzji prezesów stadnin.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama