W poniedziałek (28 listopada) rano dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży seicento, do której doszło nocą w centrum Chełma.
- Z relacji zgłaszającego wynikało, że auto służyło do rozwożenia jedzenia, nie było zamknięte, a kluczyki znajdowały się w stacyjce. Straty zostały oszacowane na kwotę 3500 złotych – mówi komisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa chełmskich policjantów.
Mundurowi zaczęli szukać auta.
- Niedługo po tym otrzymaliśmy informację, że kierujący skradzionym seicento spowodował kolizję drogową w Lublinie. Z relacji postronnych osób wynikało, że jechali nim dwaj mężczyźni, którzy bezpośrednio po tym uciekli – dodaje rzeczniczka.
Jednak wpadli dość szybko. Świadkowie zgłosili zdarzenie i opisali uciekinierów. Zatrzymali ich policjanci z oddziału prewencji w Lublinie. Okazało się, że to 39-letni chełmianin i 22-letni mieszkaniec Lublina. Obaj byli nietrzeźwi. Jak tłumaczył starszy z nich, "skorzystał z okazji", że w pojeździe znajdowały się kluczyki i postanowił pojechać nim do Lublina do swojej dziewczyny.
Funkcjonariusze przekazali uszkodzony samochód właścicielowi. Dzisiaj (30 listopada) 39-latek usłyszał zarzut kradzieży, za co grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze