Do podwójnej tragedii doszło dzisiaj nad ranem (1 grudnia)
- Partnerka jednego z mężczyzn, zaniepokojona brakiem kontaktu, pojawiła się w warsztacie samochodowym, w którym obaj pracowali - informuje nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Gdy weszła do środka, okazało się, że jeden z silników pracuje. Mężczyźni już nie żyli...
Wstępne ustalenia na miejscu zdarzenia wykluczyły działanie osób trzecich. Najprawdopodobniej obaj podczas pracy w warsztacie zatruli się tlenkiem węgla.
Do podobnego zdarzenia doszło w 27 listopada w gminie Drelów na Lubelszczyźnie. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w niedzielne popołudnie nastolatkowie, 18 i 19-latek, poszli do garażu, by naprawiać auto. Kiedy chłopcy długo nie wracali, członek rodziny postanowił sprawdzić, co się dzieje. Zauważył wówczas nieprzytomnych nastolatków. Wewnątrz budynku unosiła się silna woń spalin.
Nastolatkowie natychmiast zostali wyciągnięci z samochodu i zadymionego garażu. Jak przekazuje straż pożarna, najprawdopodobniej młodzi mężczyźni zatruli się spalinami z uruchomionego samochodu. Niestety, pomimo ponadgodzinnej reanimacji życia nastolatków nie udało się uratować.
Czytaj także:
- Zwłoki noworodka w torbie za łóżkiem. Matka usłyszała zarzuty
- 1,5 mln dolarów od amerykańskiej żołnierki. Czemu paczka nie dotarła?
- 46-latek podejrzany o zgwałcenie 79-latki
- Małżeńska jatka we Włodawie. Ranił nożem żonę i zamknął ją w pokoju
- Kulisy wypadku w Brzeźnie. "Taka tragedia była kwestią czasu!" [FOTO]
Napisz komentarz
Komentarze