Na jednej z włodawskich grup społecznościowych pojawił się wpis mówiący o dwóch psach, które zagryzły koty na Żeromskiego i Prusa. "Psy biegały po ulicy Prusa, później koty leżały w kałuży krwi. Co to ma być? Czy ktoś się w końcu tym zajmie? Strach wyjść na dwór" - pisze anonimowo mieszkanka Włodawy.
"Po Włodawie biegają dzikie psy. Zagryzły już 5 kotów i rzuciły się na jedną kobietę. Z ulic: Żeromskiego, Reymonta i Chełmskiej ludzie zgłaszają zagryzione koty. Dlaczego agresywne zwierzęta mają biegać po ulicach, dopóki nie znajdzie się właściciel? Dlaczego nie możemy czuć się bezpiecznie we własnym mieście? Czy mamy czekać, aż pogryzą albo zagryzą człowieka?" - pisze do nas czytelniczka.
Sprawa na szczęście została rozwiązana. Okazało się, że psy nie są bezpańskie, a ich właściciele zostali ukarani mandatem karnym w kwocie 250 zł oraz pouczeni o obowiązku sprawowania opieki i kontroli nad swoimi czworonogami.
- Od momentu zgłoszenia do zakończenia sprawy funkcjonariusze Straży Miejskiej z pieczołowitą starannością wykonywali swoje czynności, tj. patrolowali miasto w miejscach, w których wcześniej były widziane owe psy. W międzyczasie prowadzone były czynności w celu ustalenia właścicieli czworonogów, gdyż ze wcześniejszych ustaleń wynikało, iż psy nie są bezpańskie. W rezultacie ustalono tożsamość dwóch właścicieli, pouczono ich o obowiązku stosowania się do przepisów art. 77 kodeksu wykroczeń (niepanowanie nad zwierzętami) i ukarano mandatami, zobowiązano ich do trzymania psów w sposób uniemożliwiający im swobodne poruszanie się w przestrzeni publicznej bez ich nadzoru - słyszymy od Agnieszki Trzebuni, komendant Straży Miejskiej we Włodawie.
Straż Miejska apeluje do właścicieli psów, jak i kotów o odpowiedzialne sprawowanie nad nimi opieki. Ci, którzy nie stosują się do art. 77 KW, będą karani mandatami. Pomimo że z prawnego punktu widzenia kot jest zwierzęciem wolno żyjącym, nie zwalnia to właścicieli kotów z obowiązku pilnowania swoich czworonogów. Również oni powinni być świadomi, że ich pupil może stać się nośnikiem chociażby wścieklizny, a puszczanie go samopas może stanowić realne zagrożenie.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze