Na niebezpieczny dla zdrowia i środowiska eternit nasza Czytelniczka natknęła się w niewielkim lasku wzdłuż ul. Chełmskiej i ścieżki rowerowej Green Velo.
- Szłam ze znajomą w stronę Okuninki, przed rzeką Włodawka skręciłyśmy w lewo, w stronę lasu i pól. Często tamtędy spacerujemy. Azbestowe płyty leżały na skraju lasu, niedaleko ścieżki - opowiada mieszkanka Włodawy. - Ludzie śmiecą na potęgę. Podczas spacerów zdarzało mi się znajdować puste butelki, tekturowe opakowania, nawet stare ubrania i opony samochodowe. A teraz to. Przecież eternit jest trujący. Z tego, co mi wiadomo, można się go pozbyć w ramach rządowego programu. Po co wyrzucać azbest do lasu? - pyta kobieta. Do naszej redakcji wysłała też zdjęcia eternitu, na który natknęła się w lesie.
Temat zgłosiliśmy do włodawskiej Straży Miejskiej. - Zajmiemy się sprawą. Na początek musimy sprawdzić, czy te płyty faktycznie leżą we wskazanym miejscu. Jeśli tak, muszą zostać stamtąd usunięte i w bezpieczny sposób zutylizowane. Wyrzucanie eternitu do lasu jest zabronione - usłyszeliśmy od dyżurnego strażników tuż przed weekendem.
Strażnicy jeszcze tego samego dnia zajęli się sprawą. - Z naszych ustaleń wynika, iż jest to teren miasta Włodawa, w związku z powyższym realizację usunięcia azbestu przekazano do właściwego w tym zakresie wydziału, tj. Wydział Mienia i Gospodarki Komunalnej we Włodawie - poinformowała nas Agnieszka Trzebunia, komendant włodawskiej Straży Miejskiej.
Za samodzielne usuwanie eternitu z dachu i wyrzucenie go w przypadkowym miejscu grozi kara grzywny w wysokości do 5 tys. złotych. Azbest z dachu mogą usuwać jedynie firmy posiadające stosowny program na gospodarowanie niebezpiecznymi odpadami. Mimo to - jak widać - wciąż zdarzają się przypadki "samowolki".
Zachowanie osoby, która podrzuciła eternit do lasu, jest tym bardziej niezrozumiałe, że włodawski rusz od lat pomaga właścicielom posesji pozbyć się go z dachów. W 2018 roku miasto przystąpiło do programu, realizowanego przez Urząd Marszałkowski. Od tego czasu z dachów nieruchomości we Włodawie zniknęło prawie 200 ton azbestu.
– W 2018 roku przyjęliśmy od mieszkańców 39 wniosków w tej sprawie i usunęliśmy 5 ton azbestu. W 2019 roku było 20 wniosków, natomiast z dachów zniknęło ponad 59 ton azbestu. W roku 2020 mieliśmy 24 wnioski, a usunąć udało się niecałą tonę eternitu. Rekordowy był 2021 roku. Wtedy z dachów we Włodawie zniknęło 108 ton azbestu, a mieszkańcy złożyli 27 wniosków w tej sprawie. W bieżącym roku (2022) wniosków już nie przyjmowaliśmy, realizowaliśmy natomiast wnioski z ubiegłych lat. Udało się usunąć 20 ton azbestu – tłumaczyła niedawno, podczas jednej z ostatnich sesji rady miasta, Anna Błaszczuk, inspektor wydziału inwestycji i rozwoju.
Wystarczyło złożyć odpowiedni wniosek, żeby odpowiednia ekipa przyjechała na miejsce i usunęła oraz odebrała azbestowe płyty. Kto nie zdążył tego zrobić, będzie miał okazję, bo włodawski ratusz zamierza kontynuować azbestowy program. – Jeśli urząd marszałkowski ogłosi kolejną edycję, na pewno do niej przystąpimy. Jeżeli nie, będziemy szukać innych programów, w ramach których można usuwać eternit – powiedział Wiesław Muszyński.
Czytaj też:
- TYLKO ŚMIERĆ BYŁA PEWNA. Podczas szamotaniny padły dwa strzały!
- Włodawa. Groźne psy zagryzły 5 kotów i rzuciły się na kobietę
- Gm. Wojsławice. Tajemnica czaszki z Ostrowa prawie rozwiązana
- Dachowanie na drodze Krasnystaw-Rejowiec. Nie uważała, jak wyprzedzała
- Oficerowie CBŚP w Chełmie zatrzymali podejrzanych o karuzelę podatkową
Napisz komentarz
Komentarze