- Całe zamieszanie zaczęło się od pomysłu zgłoszenia się do konkursu organizowanego przez firmę SNICKERS. Zadanie polegało na zebraniu 3-osobowej drużyny i nagraniu 2-minutowego filmiku, wcielając się w rolę "brazylijskiego boga futbolu". Zebrałem 2 kolegów, którzy teraz również mieszkają w Krakowie i pojechaliśmy nagrać filmik. Szczerze mówiąc nie mieliśmy konkretnego pomysłu na nagranie - opowiada Jarosław Koza.
Koledzy spotkali się na boiskach kompleksu sportowego J&J Sport Center w Krakowie na trzy dni przed końcem wysyłania zgłoszeń. Nagrany materiał zmontował później ich wspólny kolega.
Zobaczcie zwycięski film!
- Być może na naszym nagraniu nie ma techników rodem z Brazylii. Ale jest z pewnością radość z gry w piłkę nożną, która na całym świecie jest taka sama. Po miesiącu weszliśmy na stronę www.playlikepele.pl, aby sprawdzić wyniki. Nie mogliśmy uwierzyć, że z całej Polski na dwie 3-osobowe drużyny byliśmy jedną z nich. Radość była wielka. Postanowiliśmy dalej grać w tę grę i tak 1 września wylądowaliśmy w Barcelonie - dodaje Emil Winiarczyk.
W programie trzech dni pobytu było zwiedzanie miasta i Stadionu Olimpijskiego w Barcelonie. Przewidziane były również konkurencje sportowe.
- Pierwszy raz spotkaliśmy prawdziwego Pele, a nie figurę woskową, kiedy wychodziliśmy z szatni przez tunel na główną płytę boiska. Siedział w samym rogu. Każdy odruchowo od razu do niego podszedł, żeby się przywitać i przybić "piątkę". Szybkie wspólne zdjęcie i przeszliśmy do części sportowej - mówi Sebastian Waleczko.
Dla kilkudziesięciu osób z innych krajów, które również wygrały konkurs, przygotowane zostały 4 boiska na płycie głównej. Wszystko było bardzo szczegółowo dopracowane ze strony organizatorów. Wszystkich podzielono na 4 grupy. Do każdej przydzielono dwóch trenerów z Akademii RCD Espanyol Barcelona, pod których okiem uczestnicy odbyli 60-minutowy trening poranny przed popołudniowymi zmaganiami w turnieju oficjalnym.
Przed zmaganiami odbyła się konferencja prasowa, gdzie można było zadać pytanie Pelemu. Później przeprowadzono dwa konkursy: 20-sekundowy freestyle z piłką oraz konkurs rzutów karnych.
- Konkurencja w freestyle`u była duża, ponieważ w drugiej ekipie z Polski byli zawodnicy, którzy na co dzień trenują freestyle football. W serii rzutów karnych bezkonkurencyjne zwycięstwo odniósł nasz kompan Sebastian Waleczko. Jako jedyny pokonywał za każdym razem bramkarza, który konkurował swego czasu o pierwsze miejsce w składzie młodzieżowych reprezentacji Hiszpanii z Davidem De Gea, obecnym bramkarzem Manchesteru United - tłumaczy Jarosław Koza.
Po zakończeniu turnieju odbyła się ceremonia rozdania nagród i upominków przez głównego aktora eventu. Podczas wieczornej kolacji był czas na wymianę wrażeń oraz kontaktów.
Napisz komentarz
Komentarze