Pan Paweł jest ojcem dwóch córek. Jak mówi, dzieci nie chorują często, ale kiedy się zdarza, to największym problemem jest umówienie się na wizytę lekarską w przychodni.
Czy pani doktor przyjmie moje dziecko?
– Zaczyna pracę o 8. Chwilę wcześniej zaczynam dzwonić. Nigdy nie udało mi się tego załatwić szybko. Jeżeli mam szczęście, to udaje się za 10 czy 20 razem – opowiada. I dodaje, że wówczas jest to sukces.
Jeżeli się nie uda szybko dodzwonić, to numerków do pediatry już nie ma. Wtedy trzeba po południu przyjść osobiście i zapytać: „Czy pani doktor przyjmie moje dziecko?”.
– Jednak największe problemy są z rejestracją do przychodni przyszpitalnej. Mój rekord do 1 godzina i 43 minuty na telefonie w oczekiwaniu na połączenie – dodaje mężczyzna.
Pan Paweł jest tylko jednym z milionów pacjentów, którzy dzień w dzień – często bezskutecznie – próbują dostać się do lekarza. A każda opowieść to odrębna historia, za którą często kryją się ludzkie dramaty. Teraz ma się to zmienić.
Najpierw musi powstać Elektroniczna Rejestracja Centralna
Ministerstwo Zdrowia chce, żeby do lekarza można się było zarejestrować przez internet. Ma to być możliwe dzięki Internetowemu Kontu Pacjenta (IKP). Ten system działał już podczas szczepień przeciwko COVID-19.
Żeby jednak tak się stało, najpierw musi powstać system centralny, czyli Elektroniczna Rejestracja Centralna. Teraz każda przychodnia i szpital mają swoje własne rejestracje. Zmiany zakłada projektowana właśnie ustawa o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia.
Dodajmy, że nie jest to pierwsze podejście Ministerstwa Zdrowia do takiej rewolucji. Już latem trwał pilotaż e-rejestracji, ale tylko na wybrane świadczenia. Chodziło o wizytę u kardiologa oraz na badania specjalistyczne: rezonans magnetyczny i tomografię komputerową.
Dane do systemu same się nie wprowadzą
Serwis bezprawnik.pl ocenia, że Elektroniczna Rejestracja Centralna będzie rewolucją dla pacjentów, jak i dla pracowników systemu opieki zdrowotnej.
„Dla samych placówek opieki zdrowotnej centralna rejestracja teoretycznie mogłaby przynieść usprawnienie ich pracy. System teleinformatyczny Elektronicznej Rejestracji Centralnej wykonywałby część pracy, którą dzisiaj muszą wykonywać pracownicy poszczególnych przychodni i szpitali. Z drugiej strony ktoś musi wprowadzać do niego dane dotyczące harmonogramów pracy w poszczególnych placówkach” – czytamy.
Czytaj także:
- Pieniądze za studiowanie. Będzie nowy program, ale nie dla wszystkich
- Rekordowo dużo lekarzy myśli o pracy za granicą. To groźne dla polskiej służby zdrowia
- Lawina zakażeń RSV. Szybko zapełniają się oddziały dziecięce. Zaczyna brakować miejsc
- Chełm: Funkcjonariuszka straży granicznej spadła z mostka obserwacyjnego. Teraz walczy o normalne życie!
Napisz komentarz
Komentarze