- To najbardziej zaśnieżone miasto poza obszarami górzystymi. Tak dużych ilości puchu nie notowano tam od 12 lat. W Bielsku-Białej śniegu jest tylko nieco mniej - 39 centymetrów, również najwięcej od 2010 roku - podało CMM.
W środku grudnia prawie wszystkie stacje pogodowe pisały o Włodawie. Województwo lubelskie było też wspominane przy rekordowych mrozach, bo w Zamościu odnotowywano temperatury do -26 stopni Celsjusza. Choć tylko przez tydzień, to jednak wschodnie rejony kraju mogły poszczycić się tym, że zagościła tutaj prawdziwa zima.
Nie jest to rekord, jaki 44 lata temu przyniosła "zima stulecia" na przełomie 1978 i 1979 roku. Mimo to najbardziej z intensywnych opadów cieszyły się przede wszystkim dzieci, które bez przeszkód mogły jeździć na sankach i innych sprzętach zimowych.
- Szkoda, że śnieg nie został do świąt. Byłby wtedy świąteczny klimat, jaki pamiętamy z dzieciństwa. Ale biorąc pod uwagę, że ludzie nie wyrabiali z odśnieżaniem i można było łatwo przewrócić się na chodniku, to może i lepiej, że mamy roztopy. Moim zdaniem zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i pewnie na ferie zimowe jeszcze dostaniemy trochę białego puchu - przyznaje jedna z mieszkanek Włodawy.
Napisz komentarz
Komentarze