Cody ma półtora roku. Jest psem rasy golden retriever i pochodzi spod Kozłówki. Właścicielka Dagmara Dryja-Buczek z Chełma opowiada, że zwierzak jest po przejściach.
- W wieku pięciu miesięcy połknął zabawkę kota z długimi sznurkami. Zabawkę zwrócił, ale sznurek został w brzuchu. Gdy jego stan się pogarszał, początkowo nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Okazało się, że konieczna była resekcja jelit. Choć zabieg był poważny i Cody był już jedną nogą na tamtym świecie, weterynarze uratowali mu życie - opowiada pani Dagmara.
Mimo traumatycznych przeżyć, Cody jest wesołym psem. - To taka domowa przylepa. Uwielbia się przytulać i jest chętny do zabawy, bez względu na porę dnia i nocy. Wymaga długich spacerów, nawet po półtorej godziny dziennie, ale jest niezmordowany. Cóż można powiedzieć więcej? Cody to po prostu chodząca miłość. Polecam tę rasę psów, bo są bardzo łagodne dla dzieci - zachęca Dagmara Dryja-Buczek.
Napisz komentarz
Komentarze