Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Sawin. Mieszkańcy i radni zaniepokojeni sytuacją w USC

O to, jak funkcjonuje obecnie Urząd Stanu Cywilnego w Sawinie, pytała na ostatniej sesji rady gminy radna Halina Wołoszkiewicz. Mieszkańcy również zauważają, że jednostka nie działa tak, jak powinna. Wójt Dariusz Ćwir uważa natomiast, że urząd nie działa idealnie, ale na tyle sprawnie, aby wszystkie najpilniejsze sprawy mieszkańców mogły być załatwione praktycznie „od ręki”.
Gm. Sawin. Mieszkańcy i radni zaniepokojeni sytuacją w USC

Autor: Gmina Sawin

Na problem funkcjonowania gminnej jednostki zwrócił nam uwagę również pan Marek, mieszkaniec gminy Sawin. W skierowanej do nas korespondencji uważa, że wykorzystał już wszystkie możliwości, jakie posiadał, by problem zasygnalizować i jest, jak zresztą wielu mieszkańców, ustawicznie zbywany.

- Jako mieszkaniec zgłaszałem sprawę funkcjonowania urzędu wielokrotnie. Rozmawiałem z wójtem Dariuszem Ćwirem, pracownikami urzędu gminy, wysyłałem pisma. Te wszystkie działania okazały się nieskuteczne. Wójt nic z tym nie robi. Czuję się lekceważony, podobnie, jak i inni mieszkańcy, którzy zauważają problem. Urząd jest w totalnej rozsypce. Nie posiada ani kierownika, ani pracownika merytorycznego – opisuje aktualną sytuację pan Marek.

Problemy kadrowe podobno próbowano rozwiązać, ale nieskutecznie. Ogłoszono konkursy na zastępcę kierownika oraz referenta, ale nikt ostatecznie nie związał się z tymi stanowiskami na dłużej. 

- Na stołek zastępcy wybrano jedną osobę, ale ciągle nie pojawiała się w pracy. Mówi się, że nie mogła porozumieć się z wójtem. Co mnie zresztą nie dziwi. Podobnie jest z obsadą stanowiska referenta. Ten pracownik również nie pojawia się w pracy... – relacjonuje mieszkaniec.

Jak sytuację w urzędzie ocenia sam włodarz gminy? 

- Potwierdzam, że wystąpiły pewne problemy z zatrudnieniem na stanowisku zastępcy kierownika. Pracownik miał umowę do końca grudnia, ale nie podpisał nowej. Tymczasem przejąłem wszystkie obowiązki w jednostce. Wystawiam stosowne dokumenty i zaświadczenia. Jest to oczywiście rozwiązanie tymczasowe, ale uważam, że staramy się działać w tym zakresie na bieżąco. Mieszkańcy, jeśli mają taką potrzebę, mogą uzyskać wszystkie stosowne dokumenty. To są oczywiście moje dodatkowe obowiązki. Jeśli jestem zajęty, telefony w urzędzie odbiera oddelegowany pracownik.

Mieszkańcy uważają też za niedopuszczalne, że braki kadrowe próbuje łatać się przy pomocy pracowniczki urzędu gminy w Wierzbicy. Ma ona pojawiać się zawsze wtedy, kiedy załatwienie konkretnej sprawy wiąże się z potrzebą posiadania dodatkowych uprawnień. Takich, jakimi wójt już nie dysponuje. 

- Jest to normalna współpraca pomiędzy samorządami. Nie widzę w tym nic niestosownego – wyjaśnia wójt Ćwir. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama