Płomienie pojawiły się ok. 11 w suszarni wytłoków spożywczych. Szybko rozprzestrzeniający się ogień próbowali najpierw gasić sami pracownicy, ale nie dali radę, więc wezwali straż pożarną.
17 mundurowych z 7 zastępów walczyło z żywiołem przez ponad 4 godziny. Strażacy musieli również odciąć dopływ gazu i prądu, a także sprawdzić inne pomieszczenia, aby upewnić się, że ogień się nie rozprzestrzenia.
Na szczęście żaden z pracowników firmy nie został ranny. Straty wstępnie oszacowano na ok. 60 tysięcy złotych.
Napisz komentarz
Komentarze