Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr?

Pomocy szukali w wydziale oświaty, u prezydent miasta, aż w końcu trafili do radnych. Rodzice dzieci niepełnosprawnych domagają się, by dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 3 poniosła konsekwencje za narażenie podopiecznych na niebezpieczeństwo i zarzucają jej opieszałość w poszukiwaniu nowego ośrodka hipoterapii.
Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr?

Temat był omawiany na ostatniej komisji oświaty. Wnioskował o to wcześniej radny Paweł Białas, do którego rodzice zwrócili się z prośbą o pomoc. Na spotkanie przyszli przedstawiciele rodziców i dyrektor Bożena Koniczuk, pod której adresem padają oskarżenia o zaniedbanie i narażenie na niebezpieczeństwo dzieci podczas zajęć hipoterapii. Była też wicedyrektor Trójki Alicja Grzywacz.

Dyrektor Koniczuk opowiedziała, jak przebiegała procedura wyłonienia stadniny, w której dzieci będą miały zajęcia, oraz przewoźnika, który dowiezie je na miejsce. Niestety trwało to tak długo, że w międzyczasie wybrana stadnina zrezygnowała ze współpracy. Szkoła zakupiła swoim podopiecznym kaski ochronne, ale nie miały gdzie ich używać.

Jednak jak stwierdziła dyrektor Koniczuk, wreszcie kamień spadł jej z serca, bo... dzień przed komisją udało jej się podpisać umowę z nową stajnią, a zajęcia będą odbywały się na terenie Trójki.

- Sprawdziłyśmy kwalifikacje pań ze stadniny Amazonia. Mam nadzieję, że zajęcia będą przebiegały zgodnie z oczekiwaniami rodziców - podsumowała dyrektorka.

Radna Ewa Suchań chciała jednak wiedzieć, co wydarzyło się wcześniej, czyli w okresie, kiedy rodzice zaczęli się skarżyć na warunki panujące w stajni w Janowie.

- Kiedy ja uczestniczyłam w tych zajęciach, przebiegały one prawidłowo. Przywitał nas pan, odebrał od nas dzieci i posadził na konie. Przy koniu znajdowały się trzy osoby. Po zajęciach oddawał dzieci z powrotem. Nie stwierdziłam, żeby naruszone zostały zasady bezpieczeństwa - wyjaśniła Koniczuk.

- A czy nie zastanowiło panią, dlaczego wszyscy nagle rezygnują z tych zajęć? Ile razy pani na nich była? Czy po jednym razie uznała pani, że wszystko wygląda prawidłowo? - dopytywał radny Paweł Białas.

- Nie wszyscy rodzice byli niezadowoleni z zajęć, tylko troje. Dwoje z tych dzieci zakończyło już edukację w naszym zespole - stwierdziła dyrektorka. Rzeczywiście, byłam na tych zajęciach tylko raz, ale przez bodajże trzy miesiące jeździła wicedyrektor, która nigdy nie zgłosiła nieprawidłowości.

Okazało się, że prawda jest nieco inna. - Do stadniny jeździłam od 9 marca 2016 do 24 maja 2016 roku, ponieważ pani pedagog została odsunięta od tych zajęć - wyjaśniła wicedyrektor Grzywacz. - Wówczas konia prowadzała osoba niepełnosprawna, ale dziecko asekurowała osoba uprawniona. Nie zauważyłam nieprawidłowości, więc ich nie zgłaszałam. W październiku zastrzeżenia zgłosiła pani logopeda, która raz pojechała na zajęcia. Stwierdziła, że bała się o bezpieczeństwo dzieci, bo konia prowadzała osoba niepełnosprawna i asekurowała też osoba niepełnosprawna. Pracownice świetlicy także zgłaszały mi ustnie te nieprawidłowości. Poprosiłam, aby napisały notatki służbowe. Z pięciu osób, które zgłaszały takie nieprawidłowości, notatki napisały tylko trzy. Wraz z pismem przekazałam je pani dyrektor.

Radny Białas chciał wiedzieć, dlaczego pani pedagog zabrakło na tych zajęciach. Dyrektorki ośrodka bronił dyrektor wydziału oświaty, który zaapelował, aby nie zajmować się kompetencjami pani dyrektor. - Nie wchodźmy w takie kwestie. Najważniejsze jest to, że dzieci jadąc na zajęcia, muszą mieć zapewnioną opiekę. Na miejscu przejmuje je organizator zajęć - tłumaczył dyrektor Augustyn Okoński. - A te pytania zmierzają nie w tym kierunku.

- Doskonale pan wie i ja to wiem, że pani pedagog została odsunięta, bo zgłosiła nieprawidłowości na zajęciach hipoterapii - stwierdziła Ewa Suchań. - Chyba jest to ważna kwestia.

Dyrektor Koniczuk zaprzeczyła, że pedagog zgłaszała jej jakieś uwagi krytyczne na temat zajęć. Takich uwag nie było także ponoć od rodziców.

Do dyskusji włączył się wiceprezydent Stanisław Mościcki, który porównał to spotkanie do komisji śledczej. - Ktoś chce tu zbić swój prywatny kapitał. Bardzo bym prosił, aby pani przewodnicząca tak poprowadziła obrady, aby była to normalna komisja oświaty, a nie taka, która próbuje zrobić ofiarę z pani dyrektor - domagał się wiceprezydent.

Głos mieli zabrać także rodzice, jednak uniemożliwiono im zadanie pytań, które sobie przygotowali, i na które od ponad pół roku próbują uzyskać odpowiedź. Matka, której pozwolono jednak opowiedzieć o problemie, potwierdziła, że rodzice zgłaszali do dyrektor Trójki nieprawidłowości, na dowód tego mają kopię pisma. Ponadto sami znaleźli stadninę do prowadzenia hipoterapii.

- Nie zrobiła pani kompletnie nic dla naszych dzieci - stwierdziła wprost. - Po raz któryś przychodzimy i prosimy o pomoc. Narażała pani bezpieczeństwo naszych dzieci i wiedziała, co się dzieje.

Reakcją dyrektorki na zarzuty było stwierdzenie, że czuje się zaszczuta i osaczona. Przewodnicząca Suchań zwróciła uwagę na kilka faktów, które padły na sali i... pozostawiła je bez komentarza, życząc dyrektor Koniczuk więcej pokory.

- Nie tego się spodziewaliśmy. Liczyliśmy na to, że radni będą bardziej zainteresowani tematem. Zajęcia z hipoterapii wracają, ale za to, co działo się wcześniej, nikt nie poniósł żadnych konsekwencji - mówią rozgoryczeni rodzice.


Podobne artykuły: 

Hipoterapia wzbudziła kontrowersje

Będzie przetarg na hipoterapię

Rodzice biorą sprawy w swoje ręce

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

O! 04.12.2018 16:27
Kto tutaj miesza?

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Alex .Treść komentarza: Na ulicy Mościckiego w Chełmie brak studzienek burzowych !Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:47Źródło komentarza: Zakończono modernizację sieci wodociągowej na ul. Mościckiego i Litewskiej w ChełmieAutor komentarza: FanpslTreść komentarza: Patrząc na tą radę to sukces że ta gmina jeszcze istniejeData dodania komentarza: 13.12.2025, 06:00Źródło komentarza: Gm. Białopole. Wójt zarobi więcej, ponieważ tak postanowił rząd. Podwyżkę otrzymali także inni samorządowcyAutor komentarza: EwelinaTreść komentarza: Mieszkam na Dyrekcji i mam małe dziecko któremu ten łomot nie jest potrzebny i jak mam je uśpić przy tym hałasie czy ktoś przemyślał ta decyzję chcecie robić proszę bardzo jest do tego amfiteatr a nie w środku Miasta gdzie mieszkają rodziny i ludzie starsiData dodania komentarza: 12.12.2025, 19:47Źródło komentarza: Wystrzałowy Sylwester w Chełmie jednak z TV Republika. Może kosztować 6 mlnAutor komentarza: ElvoTreść komentarza: Niby tak, ale weź pod uwagę koszty. Robienie referendum w każdej sprawie wyszłoby strasznie drogo.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 13:24Źródło komentarza: W Chełmie ruszają wielkie przygotowania do sylwestra z TV Republika. Od 15 grudnia zamknięte ulice i zmiany tras autobusówAutor komentarza: Też mieszkaniecTreść komentarza: Wójt i radni zarabiają więcej ponieważ tak postanowili radni, a nie dlatego, że Rząd tak postanowił. Rząd zwaloryzował tylko maksymalne, a t tym samym i minimalne stawki wynagrodzenia w których dotychczasowe wynagrodzenie w średniej się znajdowało. Więc nie było obowiązku ich podwyższania a tylko prawo. A przecież to jedna z mniejszych gmin, a sukcesów jakoś nie widać.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 10:34Źródło komentarza: Gm. Białopole. Wójt zarobi więcej, ponieważ tak postanowił rząd. Podwyżkę otrzymali także inni samorządowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama