Przypomnijmy, że nieoficjalna informacja na temat zamknięcia dwóch internatów w Chełmie pojawiła w drugiej połowie lutego. To wtedy dyrektorzy szkół: IV LO oraz Zespołu Szkół Budowlanych i Geodezyjnych otrzymali informację o tym, że w aneksie organizacyjnym na przyszły rok nie mogą uwzględniać internatów. Pracownicy internatów i młodzież na znak sprzeciwu skierowali pisma do do biur posłów, senatorów, do Urzędu Miasta Chełm oraz radnych. Była też pikieta młodzieży przy Urzędzie Miasta oraz bardzo burzliwa dyskusja podczas posiedzenia komisji oświaty, kultury i sportu. Młodzież wspierana przez rodziców, pracowników internatów, przedstawicieli ZNP, ale również polityków. Radni na sesji również wyrazili swój sprzeciw w sprawie likwidacji internatów.
Na początku marca chełmski magistrat wystosował komunikat medialny dotyczący alternatywnego rozwiązania w sprawie zamknięcia internatów.
- Zakłada ono, wzorem innych miast z naszego regionu i kraju, wprowadzenie miesięcznej opłaty za zakwaterowanie. Z perspektywy samorządu stanowi to logiczny kompromis pomiędzy oczekiwaniami uczniów a koniecznością racjonalizacji wydatków publicznych - informowali urzędnicy.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na początku tego tygodnia odbyło się zebranie dyrektorów, podczas którego wszyscy zostali poinformowani o tym, żeby prowadzić nabór do internatów na przyszły rok. Pisemnej informacji o decyzji w tej sprawie dwie zainteresowane szkoły ZSBiG oraz IV LO jednak jeszcze nie otrzymały...
- Pani dyrektor dostała ustną informację dotyczącą tego, że internat ma istnieć nadal. Rodzice uczniów z internatu otrzymali niejednoznaczną informację na ten temat - mówi Marta Jakubowicz, prezes ogniska szkolnego ZNP w IV LO.
Z tego, co się dowiedzieliśmy, rodzice są skłonni przystać na kompromis i zgodziliby się na opłaty miesięczne, oby tylko internaty pozostały. Nie chcą, żeby ich dzieci zmieniały szkoły.
- Na razie prowadzimy zapisy do internatu na przyszły rok. Jesteśmy pełni nadziei, że one pozostaną i uczniowie nadal będą mogli w nich mieszkać - mówi Dorota Michalska, dyrektor "Budowlanki".
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze