Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Dorohusk. Wojewoda i przewoźnicy zawarli porozumienie. Protest zawieszony na 7 dni

W minioną niedzielę, 14 maja w godzinach wieczornych zostało zawarte porozumienie pomiędzy Wojewodą Lubelskim Lechem Sprawką a Komitetem Protestacyjnym Przewoźników w Dorohusku. W praktyce oznacza to, że blokada drogo krajowej nr 12 w Okopach zostaje zawieszona, ale tylko czasowo.
Gm. Dorohusk. Wojewoda i przewoźnicy zawarli porozumienie. Protest zawieszony na 7 dni

Źródło: Pixabay / Lubelski Urząd Wojewódzki

Jednocześnie wojewoda zapewnia, że będzie działał dalej, by postulaty nakreślone przez Komitet Protestacyjny Przewoźników były nadal realizowane. Łukasz Białasz, jeden ze współorganizatorów protestu precyzuje, że chodzi o realizację postulatów, które zostały wypracowane podczas spotkania negocjacyjnego, jakie odbyło się tuż po rozpoczęci protestu, czyli 4 maja. 

- Pan wojewoda podpisał deklarację, w której zobowiązał się do realizacji naszych postulatów w ciągu siedmiu dni od momentu zawieszenia akcji protestacyjnej, tj. 14 maja. Jeśli tak się nie stanie, powrócimy na ulicę - mówi Białasz. 

Przypomnijmy, że na szczegółowej liście postulatów, jaka wypracowana została podczas rozmów, znalazła się m.in. kwestia przywrócenia zezwoleń na wjazd dla ukraińskich kierowców. 

- Do czasu wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej funkcjonowały wzajemne zezwolenia w identycznej liczbie w stosunku do przewoźników polskich i ukraińskich. W zakresie tej liczby pozwoleń realizowany był międzynarodowy transport towarowy, zarówno w wymianie dwustronnej Polska-Ukraina, jak również Ukraina – państwa inne unijne lub państwa trzecie. Umowa, która została podpisana 29 czerwca 2022 r. w między Unią Europejską a Ukrainą w sprawie transportu drogowego towarów wprowadziła liberalizację tego ruchu towarowego polegającą m.in. na tym, że większość przewozów towarowych została wyjęta z zakresu wspomnianych zezwoleń. Nastąpiło pełne otwarcie się na rynek przewoźników ukraińskich - mówił podczas jednego z briefiengów prasowych wojewoda lubelski Lech Sprawka

Polscy przewoźnicy oczekują również, że wprowadzony zostanie kategoryczny zakaz rejestrowania w Polsce firm przewozowych ukraińskich przewoźników.

- W proteście w Dorohusku biorą udział nie tylko przewoźnicy z rejonu chełmskiego, ale także przewoźnicy z Łukowa i Siedlec, dlatego, że podobny problem w stosunku do przewoźników białoruskich i rosyjskich funkcjonuje na granicy polsko-białoruskiej. Tam też przewoźnicy postulują jeśli nie całkowity zakaz, to chociaż ograniczenie liczby rejestrowanych przewoźników innych niż polskie – mówił po spotkaniu z przewoźnikami wojewoda lubelski.

Jeden z podnoszonych postulatów dotyczy również kwestii posiadania przez ukraińskich kierowców licencji, która obowiązywałaby na terenie Polski, a która wydawana byłaby przez stronę ukraińską.

- Wówczas, kiedy funkcjonowały zezwolenia, wymogiem formalnym po stronie polskiego przewoźnika, który chciał otrzymać takie zezwolenie, było posiadanie licencji na przewozy międzynarodowe. Natomiast w przypadku przewoźnika ukraińskiego, była wymagana licencja na przewozy towarowe międzynarodowe, ale wydawana przez władze ukraińskie. Po zafunkcjonowaniu umowy między Unią Europejską a Ukrainą, w przypadku przewoźników polskich ten wymóg pozostał, a w  przypadku ukraińskich – kwestia,  jakie wymogi ma spełniać przewoźnik, jest niedookreślona. Generalnie polscy przewoźnicy protestujący sygnalizują nierówną konkurencję na rynku przewozów pomiędzy przewoźnikami polskimi i ukraińskimi. Na tej podstawie formułują wniosek, że są wypychani z rynku – podkreślał podczas rozmów Lech Sprawka.

Polscy przewoźnicy sygnalizowali również, że należałoby przyjrzeć się procederowi wymuszania przez Ukraińców opłat w momencie, kiedy polscy przewoźnicy poruszają się po terenie Ukrainy samochodami spełniającymi normę emisji spalin poniżej poniżej EURO4.

- W transporcie międzynarodowym towarowym obowiązuje norma emisji spalin EURO4. Kiedy funkcjonowały zezwolenia, aby je posiadać – zarówno po stronie polskiej, jak i ukraińskiej – trzeba było dysponować pojazdem zapewniającym normy co najmniej EURO4. Aktualnie to kryterium przestało funkcjonować. Polscy przewoźnicy sygnalizują jednak, że są pojedyncze przypadki, kiedy ukraińska inspekcja transportu drogowego domaga się spełnienia tych norm i próbuje nakładać kary. Podkreślam, jest to informacja od polskich przewoźników, nie jest ona formalnie zweryfikowana czy jest to prawdziwe zjawisko i jaka jest jego skala – odnosił się do tego postulatu wojewoda. 

Polscy przedsiębiorcy związani z branżą transportową wielokrotnie sygnalizowali, że mimo oficjalnego zniesienia dla strony ukraińskiej zezwoleń na wjazd do Polski, oni sami byli za brak takiego zezwolenia na terenie Ukrainy karani wysokimi mandatami. Wymiar pojedynczej kary opiewał często na ok. 1000 Euro. 

- Przewoźnicy twierdzą, że zdarzają się sytuacje, kiedy jest próba karania za brak posiadania zezwoleń, których już nie ma lub za niespełnianie norm czystości spalin. Prosimy przewoźników, aby jeśli mają tego typy sytuacje udokumentowane, przekazywali je nam, a ja przekazuję do ministerstwa infrastruktury oraz stronie ukraińskiej. Jestem w stałym kontakcie z Konsulem Generalnym Ukrainy w Lublinie i z Ambasadorem Ukrainy w Polsce. Wczoraj przekazałem pierwsze kopie mandatów, które zdaniem przewoźników są wystawione i udokumentowane niewłaściwe i z niewłaściwych przyczyn. Uważam, że napewno nie jest to sytemowe działanie strony ukrainskiej, ale przypadki incydentalne wynikające albo z nieznajomości do końca prawa przez danego funkcjonariusza, albo nieetyczne zachowanie pojedynczych funkcjonariuszy – zaznaczył Lech Sprawka.

W punkcie 6. znalazła się prośba o potwierdzenie przez stronę ukraińską interpretacji, że ładunki przewożone przez polskich przewoźników z innych krajów Unii Europejskiej do Ukrainy z tranzytowaniem przez obszar Polski, nie wymagają dodatkowych zezwoleń i mogą się odbywać na podstawie umowy między UE a Ukrainą w sprawie transportu drogowego, która zawarta była 29 czerwca 2022 roku. 

Kierowcy oczekują również, że przyspieszony zostanie proces objęcia wszystkich przewozów towarowych systemem SENT lub e-TOLL.

- Jest to wspólny postulat wszystkich przewoźników. Chodzi o to, aby wszystkie towarowe przewozy międzynarodowe były objęte systemem pozwalającym śledzić, co się dziej z towarami. Podobnie, jednym ze środków pozwalających monitorować transport zboża w tranzycie jest właśnie objęcie go systemem SENT, a wcześniej tym systemem był objęty transport paliwa - przypomniał Lech Sprawka.

Wojewoda zapewnił, że jest w stałym kontakcie z ministrem infrastruktury i ma nadzieję, że już wkrótce uda się wypracować dla branży transportowej jak najlepsze rozwiązania. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama