Oburzenia takim zachowaniem nie kryła radna PiS Elżbieta Wołoszun.
- Panie burmistrzu! Jesteśmy na posiedzeniu rady miejskiej, a pan ostentacyjnie przegląda książkę o kotach. Proszę o powagę swojego zachowania – stwierdziła zdenerwowana.
- O co pani chodzi? Ja mam podzielną uwagę - odparł jej Muszyński.
Po sesji burmistrz zapewniał, że nie zamierzał lekceważyć radnych. Twierdził, że książkę otrzymał tuż przed posiedzeniem, a był tak ciekawy, co w niej jest, że postanowił przejrzeć ją w trakcie obrad.
- Lubię koty. Mam kotkę w domu i chciałem troszeczkę więcej się dowiedzieć o tych zwierzętach. Książka jest bardzo ciekawa, zawiera wiele ważnych informacji i jeszcze raz podkreślam, że nigdy nie pozwoliłbym sobie na zlekceważenie radnych. Dlatego nie rozumiem oburzenia pani Wołoszun – wyjaśniał.
Zapytaliśmy burmistrza, czy nie wzorował się na prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim, który podczas jednego z posiedzeń sejmu przeglądał atlas kotów. Potem gdy nagranie stało się hitem internetu oraz programów informacyjnych wszystkich stacji telewizyjnych i radiowych, wystawił książkę na aukcję. Sprzedana została za ponad 25 tys. zł.
- Pójdę śladem, jaki mamy z samej góry. Myślę, że tę książkę przeznaczę na jakąś aukcję na cel charytatywny, a może na wielką orkiestrę świątecznej pomocy – dodaje Wiesław Muszyński.
Napisz komentarz
Komentarze