Boisko w Pławanicach powstało, ponieważ takie były oczekiwania i marzenia ówczesnej młodzieży. Młodzi chcieli grać w swoją ukochaną piłkę nożną. Stare boisko za szkołą nieco ograniczało ich możliwości, dlatego podjęto decyzję o przeniesieniu bramek i zaaranżowaniu nawierzchni w nowym miejscu.
- Niegdyś w Pławanicach funkcjonowały dwa, nazwijmy to, jeziorka. W trakcie długotrwałej suszy to mniejsze wysychało. W 1985 roku podjęto decyzję o tym, aby ten większy zbiornik pogłębić i zmodernizować jego otoczenie, a nadmiar materiału przesunięto właśnie na miejsce, gdzie później powstało boisko – mówi o początkach obiektu wójt Dariusz Stocki.
Później teren został wyrównany i obsiany trawą. Kilkunastoletni wtedy Dariusz Stocki, wspólnie ze swoimi kolegami, przenosił tutaj bramki i urządzał wszystko od nowa. Piłkarze szybko przekonali się jednak, że nowa płyta boiska nie jest idealna. Swój doskonały mikroklimat miała tutaj trawa, która nie wysychała i szybko odrastała na żyznym podłożu. Wadą nawierzchni było jednak to, że po długotrwałej suszy podłoże zbijało na "twardą skorupę", Nie sposób było tutaj biegać w profesjonalnych, piłkarskich butach.
- A po długotrwałych deszczach ta ziemia wprost „kleiła” się do butów. Piłkarz miał wtedy wrażenie, że na nogach ma co najmniej o kilogram więcej. Nie da się ukryć, że z biegiem lat teren w niektórych miejscach osiadł, utworzyły się tzw. „góry” i „doliny”. Obecnie chcemy to wszystko wyrównać – mówi wójt gminy Kamień.
Ale to nie wszystkie zaplanowane prace. Zanim cały teren zostanie zniwelowany, należy starą nawierzchnię uczynić martwą, zdjąć i warstwę ziemi przemieszać z piaskiem. To sprawi, że podłoże będzie bardziej przepuszczalne i bardziej odporne na niedobory i nadmiar wody.
- Poza tym całe boisko zostanie wyposażone w odpowiedni system nawadniający. Odwodnienie, które było tutaj do tej pory, działa, zostanie tylko nieco zmodyfikowane. Chcemy też pomyśleć o nowych ławkach dla rezerwowych – mówi o szczegółach gospodarz gminy.
Przez lata zmagano się jeszcze z jednym zagadnieniem - wymiarami boiska. Problem polega na tym, że nie są one zgodne ze standardami obowiązującymi na poziomie rozgrywek okręgowych, ale wystarczające dla "A" czy "B" klasy. Czy obecnie uda się go rozwiązać?
- Niestety nie. Ogranicza nas szereg czynników. Z jednej strony mamy bowiem drogę powiatową, z drugiej słup podtrzymujący napowietrzną linię energetyczną, W pobliżu położone są też prywatne działki. Obecnie boisko ma 98 m długości i 55 m szerokości. I to wszystko, co możemy zrobić - mówi wójt Stocki.
Ile będzie kosztował cały remont? Tego jeszcze nie wiadomo. Otwarcie ofert w postępowaniu przetargowym nastąpi po 21 sierpnia. Co tego czasu odbędzie się jeszcze jeden, inauguracyjny mecz z Hutnikiem Ruda-Huta.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze