Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Chełm. Widzieliście pana Karola? Znacie jego historię? Chcemy mu pomóc!

Pan Łukasz z Warszawy przyjechał do Chełma na rowerze. Cyklista zupełnie nie spodziewał się, że w naszym mieście spotka człowieka, któremu za wszelką cenę będzie chciał pomóc...
Chełm. Widzieliście pana Karola? Znacie jego historię? Chcemy mu pomóc!
Zdjęcie poglądowe

Autor: Leroy_Skalstad

Źródło: pixabay.com

Do naszej redakcji zgłosił się pan Łukasz z Warszawy i opowiedział nam intrygująca historię.

- 23 września byłem przejazdem rowerem w Chełmie. Na swojej drodze spotkałem pana Karola (takie imię przekazał mi później), który poprosił mnie o pomoc w zakupach jedzenia. Nasze spotkanie miało miejsce ok. godz. 16:00 na parkingu McDonald's. Pan Karol podszedł do mnie, od razu zastrzegł, że nie chce alkoholu, i poprosił tylko o coś do jedzenia. Powiedział, że nie jadł od kilku dni i jest bardzo głodny. Razem udaliśmy się w kierunku sklepu. Pan Karol nie chciał jednak wchodzić do środka. Powiedział, że się krępuje, więc zakupy zrobiłem sam - opowiada nam przybysz ze stolicy.

Pan Karol poprosił o mleko, serki waniliowe i kiełbasę. Pan Łukasz powiększył jednak zakupy jeszcze o mięso konserwowe w słoiku, ryby w konserwach, czekoladę i jogurt. Kiedy nasz rozmówca wyszedł ze sklepu zobaczył na twarzy bezdomnego zaskoczenie, ale i zadowolenie.

- Wyraził radość, mówiąc jednocześnie, że te produkty wystarczą mu na dwa tygodnie i w końcu się naje. Podczas naszej rozmowy Karol (przeszliśmy na „Ty") opowiedział mi o swojej życiowej historii, w tym o licytacji mieszkania, która spowodowała, że stał się bezdomny. Powiedział także o problemach zdrowotnych i że musi zrobić sobie opatrunek, ale nie ma pieniędzy na wodę utlenioną i bandaże. Dałem mu pieniądze na wodę utlenioną, a także bandaże, które miałem przy sobie. Był bardzo zaskoczony kolejną pomocą z mojej strony - kontynuuje pan Łukasz.

Cyklista z Warszawy zwrócił uwagę na bardzo zniszczone buty Karola. 

- Zaproponowałem Karolowi, swoje zapasowe buty, były używane, ale o wiele lepsze niż buty, które miał na nogach. Te otrzymane ode mnie miał przymierzyć wieczorem. Zgodziłem się, aby je wyrzucił, jak nie będą pasować. Miał o numer większą nogę ode mnie. Zaskoczony podziękował i powiedział, że miejscowi policjanci okazują mu też wsparcie, a teraz szukają dla niego butów.

Podczas dłuższej rozmowy bezdomny mężczyzna przyznał się nowemu znajomemu, że chciałby dostać się do schroniska „Brata Alberta", do ośrodka w Chełmie, który pomaga bezdomnym mężczyznom 

- Miałbym gdzie spać (teraz śpię w toi toiu), co zjeść i wykąpać się (czasami kąpie się w Gliniankach) i dostałbym czyste ubrania, ale nie mam 25 zł - przytacza słowa Karola mieszkaniec stolicy.

- Pomyślałem, że jeżeli 25 zł jest to „wpisowe", warunek, aby dostać się do brata Alberta, to co to za dziwny system. Okazało się, że tyle kosztuje zdjęcie do dowodu osobistego u fotografa w Chełmie, a dowód osobisty trzeba posiadać, aby zostać przyjętym. Tym razem ja byłem zaskoczony, że 25 zł jest progiem nie do pokonania, aby człowiek miał poczucie bezpieczeństwa -opowiada pan Łukasz.

Karol, prawie ze łzami w oczach, zapewnił swojego rozmówcę, że nie zmarnuje tych pieniędzy i szansy na poprawienie swojej sytuacji życiowej, a w poniedziałek pokaże mu paragon za zdjęcie. Był zaskoczony, gdy dowiedział się, że Łukasz nie mieszka w Chełmie, że przyjechał godzinę wcześniej i za dwie godziny opuszcza to miasto.

- Uprzejmie proszę Szanownych Państwa o okazanie pomocy Karolowi. Jest inteligentnym, kulturalnym i pełnym wiary w dobro człowiekiem, którego spotkała niedola. Jestem przekonany, że razem możemy więcej. Ze swojej zapewniam gotowość pomocy Karolowi - przygotuje mu nowe buty jesienne i zimowe oraz odpowiednią odzież - apeluje pan Łukasz.

Skontaktowaliśmy się z chełmskim schroniskiem, prowadzonym przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Okazało się, że nie wszystko jest tak proste, jak mogłoby się wydawać.

- Pani kierownik zna sytuację pana Karola. Rozmawiała z nim nawet już jakiś czas temu i zapraszała do naszego schroniska. Brak dowodu jest problemem, ale nie stanowi przeszkody do przyjęcia przez nas osoby bezdomnej. Trzeba wtedy załatwić pewne formalności, ale to my się nimi zajmujemy. Mamy jeszcze kilka wolnych miejsc i nie odmówimy nikomu pomocy, jeśli tylko dostosuje się do zasad panujących w schronisku - mówi Marta Przebierowska, prezes chełmskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.

Pan Łukasz poprzez naszą redakcję prosi o nawiązanie kontaktu z Karolem. Chciałby mu pomóc i wiedzieć, czy udało mu się znaleźć bezpieczne schronienie. Dlatego też prosimy - jeśli zobaczycie Karola - przekażcie mu, żeby zgłosił się do Super Tygodnia.

Jak go rozpoznacie?

Mężczyzna ma 47 lub 48 lat, ponad 190 cm wzrostu, jest dość masywnej budowy ciała. Na szyi nosi czerwony różaniec, a na głowie czapkę z daszkiem.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Beata Jaskuła 29.09.2023 13:10
Znam osobiście Karola I jego historie to naprawdę grzeczny człowiek i warto mu pomóc nietrudno go znaleźć przebywa koło Macdonald i często siedzi na przystanku

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama