W pięciu różnych lokalizacjach i na trasach o różnych długościach stawili się reprezentanci grupy Chełm Biega. Marek Lik podjął się 43-kilometrowego wyzwania podczas VI edycji biegów górskich Przehyba Trail w Beskidzie Sądeckim. Jak się później okazało, ktoś z premedytacją i złośliwie przewiesił oznakowanie, przez co część zawodników pobiegła w złym kierunku, nieświadomie skracając dystans o 20 km. Organizatorzy postanowili stworzyć odrębną kwalifikację, więc Marek Lik, osiągając czas 3 godz. 5 min 40 sek., wrócił do Chełma z pamiątkowym medalem.
Z kolei Józef Wójcik wybrał się do Szczawnicy, gdzie wystartował w kolejnej odsłonie cyklu Perły Małopolski. Dystans 5,6 km pokonał w czasie 34 min 16 sek., co dało mu dziesiąte miejsce w open oraz pierwsze w M50. W tym samym czasie odbył się XXXV Ogólnopolski Bieg Uliczny Po Ziemi Biłgorajskiej na dystansie 10 km. Tam klasę po raz kolejny pokazał Krzysztof Wyrostek, który osiągnął wynik 38 min 23 sek., co dało mu 11 miejsce w open oraz pierwsze w kat. M50-59.
Troje reprezentantów grupy Chełm Biega wybrało się natomiast w okolice Lubartowa, żeby wziąć udział w imprezie pod nazwą "Biegam, bo lubię lasy". W Kozłowieckich Lasach Krajobrazowych z 10-kilometrową trasą zmierzył się Marek Fiturski. Z kolei rodzeństwo Lena i Artur Rorat, sportowo i rekreacyjnie, zdecydowało się na udział w marszu nordic walking na dystansie 5,5 km.
Nestorka chełmskich biegaczy Irena Paździor wybrała się natomiast do Rygi, żeby wziąć udział w pierwszych Mistrzostwach Świata w Biegach Ulicznych. Rywalizowało tam kilkanaście tysięcy reprezentantów ponad 100 krajów, wśród których nie zabrakło rekordzistów świata i medalistów igrzysk olimpijskich. Irena Paździor wybrała najdłuższy z możliwych dystansów, czyli półmaratońskie 21 km.
- Sam fakt udziału w wydarzeniu o tak ogromnej randze to niesamowite osiągnięcie, a jeśli dołoży się do tego wynik, to ręce same składają się do oklasków - mówi Lena Rorat z grupy Chełm Biega. - Irenka przekroczyła linię mety z czasem 2 godz. 5 min 56 sek. Wynik daleki od najlepszych osiągnięć naszej biegaczki na tym dystansie, ale biorąc pod uwagę fakt, że ze względu na kontuzję przez ponad pół roku była wyłączona z regularnych treningów biegowo-wydolnościowych, bez wątpienia jest to wynik fantastyczny. Zwłaszcza że dał jej szóste miejsce w kategorii wiekowej K60-64.
Na przełomie września i października sporo sukcesów wpisali na swoje konto również reprezentanci sekcji biegowej Ruchu Izbica. Klub miał trójkę reprezentantów w ostatnim wyścigu tegorocznego cyklu Kresowe Trail w Siematyczach, którzy brali również udział w pozostałych startach tych zmagań. Andrzej Łoiński zameldował się na mecie jako trzeci w open, a w sumie osiągnął tę samą lokatę w klasyfikacji całego cyklu. Jolanta Bojarczuk zajęła w Siematyczach drugą lokatę w swojej kategorii wiekowej i 25 w open, z kolei w ogólnym rankingu zakończyła rywalizację Kresowe Trail na najwyższym stopniu podium wśród kobiet. Jej córka Irena Bojarczuk w ostatnim wyścigu była pierwsza wśród równolatek i 30 w open, co z kolei przełożyło się na drugie miejsce wśród kobiet w klasyfikacji całego sezonu. Dzięki osiągniętym wynikom, drużyna sekcji biegowej Ruchu Izbica zakończyła tegoroczną rywalizację Kresowe Trail na pierwszym miejscu.
Ośmioosobowa delegacja sekcji biegowej Ruchu Izbica wybrała się z kolei na Słowację, żeby wziąć udział w setnej edycji Maratonu Koszyckiego, najstarszego takiego biegu w Europie. Z dodatkowym dystansem liczącym 21 km zmierzył się Kazimierz Sysa i osiągnął czas 2 godz. 14 min 6 sek. Pozostała siódemka podjęła się ponad 42-kilometrowego wyzwania. Ireneusz Golec po raz pierwszy pokonał tę trasę poniżej trzech godzin, ponieważ finiszował w 2 godz. 57 min 5 sek., a tuż za nim zmagania ukończył Marek Antończak z czasem 2 godz. 58 min 25 sek. Nowy rekord życiowy na dystansie maratonu - 3 godz. 9 min - ustawił Krzysztof Cichosz, a debiutujący w biegu ulicznym na takim dystansie Piotr Czemerys dotarł do mety w 3 godz. 28 min 4 sek. Czas Damiana Antończaka to 3 godz. 35 min 37 sek., debiutującego Marcina Drasa 3 godz. 51 min 4 sek., a Grzegorza Rycyka 4 godz. 35 min 37 sek. Dla tego ostatniego był to już 69. oficjalny start maratoński.
Napisz komentarz
Komentarze