Skryhiczyn to lokalna stolica bocianów. Ich populacja na tym terenie jest na tyle liczna, że majestatycznego ptaka postanowiono okrzyknąć symbolem lokalnej kultury. Co roku odbywa się np. słynny festyn poświęcony bocianom, zatytułowany "Jak co roku w Bocianowie". Dzień bociana przypada w gminie Dubienka na 15 sierpnia. Mieszkańców gromadzą wtedy nie tylko uroczystości związane z obchodami święta Wojska Polskiego, ale także z sympatycznym ptakiem.
-Jestem teraz świadkiem likwidacji gniazd, które tutaj, w Skryhiczynie, były przecież „od zawsze”. Są to stare, potężne konstrukcje, do których rodziny wracają co roku. Niekiedy giną rodzice, zostają młode, które, pozbawione opieki, także wkrótce giną. Teraz bociany już odleciały, ale gdzie powrócą za rok? Czy można coś z tym zrobić? - pyta zatroskany mieszkaniec miejscowości.
Za infrastrukturę energetyczną odpowiada na tym terenie Polska Grupa Energetyczna, dlatego postanowiliśmy zapytać ich przedstawicieli, w jaki sposób można pomóc bezbronnym ptakom.
- Chciałabym podkreślić, że nasza spółka dba o populację bociana białego w szczególny sposób. Nasi konserwatorzy wkładają często do gniazda młode bociany, które wypadły z gniazda. Ale warto również zauważyć, że modernizacja sieci energetycznej to proces, który po prostu musi postępować. Chodzi o bezpieczeństwo odbiorców – mówi Anna Sierkowska-Szuper, koordynator ds. komunikacji z oddziału zamojskiego PGE.
Rzecznik wyjaśnia, że modernizacja sieci zawsze prowadzona jest w oparciu o równowagę pomiędzy dobrostanem ptaków a interesem mieszkańców danej miejscowości. Każdy przypadek jest inny, inny jest też układ słupów w danej miejscowości. Decyzje trzeba więc podejmować na bieżąco, z uwzględnieniem wszystkich czynników.
- Dosyć często zauważamy, że część gniazd jest już zupełnie niezamieszkana. Nazywamy je więc „atrapami”. Jeśli mieszkańcy potwierdzają, że istotnie dane gniazdo jest nieużywane od kilku lat, to wówczas demontujemy je, a jeśli znajdowało się na platformie, to przenosimy ją w inne miejsce - tam gdzie, jest bardziej potrzebna. Staramy się również, aby zachowywać słupy tam, gdzie te populacje faktycznie występują. Wówczas na słupie nie ma już żadnej instalacji, ale pozostaje jako podpora dla konstrukcji gniazda – wyjaśnia Sierkowska-Szuper.
I zapewnia, że spółka przyjrzy się wnikliwie pracom, jakie prowadzone są obecnie na terenie Skryhiczyna.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze