Przed rozpoczęciem rajdu pogoda nie wskazywała na to, jakie warunki będą towarzyszyły startującym. Padał deszcz i była mgła, przez co na trasie było sporo błota i wody.
- Przyznam, że lubię takie warunki do jazdy, ponieważ w nich moc silnika nie odgrywa tak dużej roli - mówi Paweł Hurko. - Walczyliśmy do samego końcu i do zwycięzców zabrakło nam zaledwie trzech sekund. Jechali jednak bardzo dobrze i szybko, więc zasłużyli na wygraną i czapki z głów. Prawdę mówiąc, jeszcze przed rajdem drugie miejsce bralibyśmy w ciemno, więc jesteśmy zadowoleni.
W ciągu całego tegorocznego cyklu Tarmac Masters Paweł Hurko i Marcin Roguski dwukrotnie zajęli drugie miejsce, dwa razy uplasowali się na czwartym, a jednego wyścigu nie udało im się ukończyć z powodu awarii auta.
- To był udany sezon, zdobyliśmy dużo cennego doświadczenia, nie tylko rajdowego, ale również w kwestii serwisowania auta - dodaje Paweł Hurko. - Dziękujemy również za wsparcie Grzegorzowi Zarzyckiemu, który dołożył swoją cegiełkę do tego wyniku.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze