Do zdarzenia doszło 18 listopada wczesnym popołudniem w Cukrowni w Werbkowicach .
– 30-latek z powiatu zamojskiego wspiął się na 30-metrowej wysokości komin pieca wapiennego. Nie wiadomo jeszcze, czy rzucił się, czy spadł z wierzchołka tego komina – poinformowała nas asp. szt. Edyta Krystkowiak. oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie. – 30-latek zginał ma miejscu. Jego ciało zabezpieczono ma potrzeby sekcji zwłok. Jeżeli to było samobójstwo, to nie wiadomo, jakie były jego przyczyny. 30-latek nie zostawił żadnych wyjaśnień, ani śladów wskazujących powody samobójczego kroku – dodała rzecznik prasowa hrubieszowskich policjantów.
30-latek nie był pracownikiem Cukrowni "Werbkowice". Pracował w prywatnej firmie transportowej. Do werbkowickiej cukrowni przyjechał po wapno. Swoją ciężarówkę zostawił w kolejce, a sam podszedł do wieżyczki wapiennego komina i wspiął się po schodkach na sam szczyt, po czym runął w dół.
Kierowcy ciężarówek i operatorzy koparek stojący na placu cukrowni mówią, że widzieli, jak mężczyzna wchodził po drabince na szczyt komina wapiennego, a gdy był już na wierzchołku, miał się przeżegnać, po czym rzucił się w dół.
Prokuratura Rejonowa w Hrubieszowie wszczęła śledztwo i policjanci pod jej nadzorem ustalają okoliczności śmierci 30-latka z powiatu zamojskiego.
Nie bądź sam ze swoim problemem. Poszukaj pomocyPomocy udzielają:
|
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze