- Szczury grasują nie tylko w nocy, ale spacerują sobie również w dzień - przekazał nam jeden z zaniepokojonych mieszkańców. - Jakby tego było mało, w firmie tej jest zepsuty wentylator, który wydaje tak głośny dźwięk, że nie można spokojnie siedzieć w domu. Ani w dzień, ani w nocy.
Mieszkańcy boją się, że lada dzień szczury, które - jak mówią - gnieżdżą się w odpadach, pojawią się także w ich domach. Skontaktowaliśmy się więc z władzami firmy, informując o tych niepokojących sygnałach. Informacja o szczurach była dla nich dużym zaskoczeniem.
- Nasza firma posiada wszystkie niezbędne zezwolenia i dokumenty z sanepidu i wydziału ochrony środowiska. Stale przeprowadzamy również dezynsekcje i dbamy o czystość - wyjaśnia Stanisław Wybacz, właściciel firmy zajmującej się recyclingiem. - Zaraz po otrzymaniu sygnału o szczurach, sprawdziliśmy plac, na którym gromadzimy surowiec do produkcji folii budowlanej z tworzyw sztucznych. Nie ma tam żadnych odpadów spożywczych. Tak jak się spodziewaliśmy, szczurów nie było. Prowadzę działalność od kilkudziesięciu lat, nie mógłbym sobie pozwolić na takie uchybienia.
Właściciel firmy przekazał nam również, że wentylator, który tam funkcjonuje, posiada wszelkie niezbędne atesty i certyfikaty oraz działa prawidłowo.
Jak się okazało, anonimowa skarga na firmę z Siedliszcza dotarła także do sanepidu, którego pracownicy w zeszłym tygodniu przeprowadzili kontrolę. Jej wyniki nie wykazały żadnych nieprawidłowości.
- Nie stwierdziliśmy obecności szczurów na terenie zakładu - wyjaśnia Elżbieta Kuryk, dyrektor chełmskiego Sanepidu. - Właściciel przedstawił nam dokumenty o przeprowadzonej w styczniu deratyzacji, podczas której również nie wykryto gryzoni. Natomiast wentylator na terenie firmy pracuje prawidłowo, ostatnie badania hałasu, jak i nasza kontrola, nie wykazały uchybień.
Inne artykuły:
Napisz komentarz
Komentarze