W piątek (8 grudnia) w grupie "Chełmski Departament Bubli", znanej ze wskazywania przez mieszkańców miasta niedociągnięć i problemów, pojawił się post przedstawiający przystanek autobusowy "Rejowiecka/Wygon". Jego konstrukcja jest wygięta, a tylnych szyb nie ma w ogóle, co więcej boczne, wąskie szyby również trzymają się na tzw. słowo honoru.
Pan Karol zapytał, czy zdewastowany przystanek autobusowy nie jest winą Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej...
- Czyżby MPGK Chełm zdemolowało wiatę (lub dopuściło do jej uszkodzenia) podczas zimowego utrzymania? Kto teraz za to zapłaci?! Rejowiecka/Wygon 07. - zapytał pan Karol.
- Fajne te przystanki. Takie nie za mocne i nie za tanie. Takie prima sort - dodał pan Łukasz.
- Albo ktoś zahaczył, albo faktycznie się pod śniegiem to rozwaliło... - dywaguje dalej pan Karol.
O to, czy faktycznie pracownicy MPGK odpowiadają za tę szkodę, zapytaliśmy prezesa spółki, Jakuba Oleszczuka.
- Zweryfikowaliśmy trasy, rozmawiałem też z pracownikami i mogę stwierdzić, że nie jest to uszkodzenie spowodowane przez nas - stanowczo zaprzecza prezes.
Kto więc odpowiada za taki stan przystanku? Tego na razie nie wiadomo. Komenda Miejska Policji w Chełmie nie otrzymała jeszcze żadnego zgłoszenia w tej sprawie.
Do tematu wrócimy
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze