Oskarżeni od początku przekonywali śledczych, że pobicie mężczyzny z tak tragicznym skutkiem nie było ich zamiarem, ale niestety ciążyły na nich bardzo poważne zarzuty.
Kilka dni temu w Sądzie Okręgowym w Lublinie zapadł pierwszy, jeszcze nieprawomocny wyrok w tej sprawie. 21-latek za udział w pobiciu i nieumyślne spowodowanie śmierci usłyszał wyrok półtora roku pozbawienia wolności, 22-latek i 20-latek za udział w tym pobiciu skazani zostali na rok pozbawienia wolności, ale w zawieszeniu na 5 lat i po 9000 zł grzywny. Wszyscy mają też zapłacić solidarnie po 5 tys. zadośćuczynienia.
Przypominamy, że do zdarzenia doszło nocą z 30 na 31 lipca 2021 r. w centrum Chełma, przy ul. Lwowskiej, niedaleko Cegiełki.
46-letni mężczyzna po północy wraz z żoną wracał do domu z knajpy. Po kilku godzinach z poważnymi obrażeniami ciała karetką pogotowia trafił do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarł. Śledczy ustalali, co stało się tej nocy. Żona denata zeznała, że zostali brutalnie pobici i tym tropem poszli mundurowi.
Policja w tej sprawie zatrzymała trzy podejrzane osoby. Dwaj starsi namierzeni zostali w miejscu zamieszkania. Młodszy wpadł na terenie województwa małopolskiego.
Podejrzani tylko częściowo przyznali się do zarzucanych im czynów. Byli na miejscu zdarzenia, przedstawiali jednak swoją wersję zdarzeń. Przekonywali, że pobicie mężczyzny z tak tragicznym skutkiem nie było ich zamiarem.
Z ich zeznań wynika, że jadąc autem, zobaczyli leżące na trawie dwie osoby. Zatrzymali się, by sprawdzić, co się stało. Jeden z nich opowiadał, że najpierw pomagali im wstać, ale mężczyzna był agresywny i rzucił się z pięściami. Kobieta natomiast - według podejrzanych - zaczęła wykrzykiwać wulgarne słowa. Doszło do szarpaniny. Jeden z oskarżonych uniknął uderzenia, złapał 46-latka za głowę i powalił go na ziemię. Potem kopali go po całym ciele. Śledczym tłumaczyli, że poszkodowany mógł podczas upadku uderzyć głową o ziemię, stąd poważne obrażenia. Do pobicia ze skutkiem śmiertelnym się nie przyznali.
W toku śledztwa pojawił się świadek - kobieta, która widziała zdarzenia z okna. Zaznała, że widziała leżącego na ziemi mężczyznę, nad nim stała kobieta i krzyczała, by wstawał. Nagle pojawiły się trzy osoby. Wyglądało to na początku tak, jakby chciały im pomóc. Podobno pijany mężczyzna machał rękami, a kobieta krzyczała. Z okna widziała, jak jeden z podejrzanych (21-latek, który usłyszał wyższy wyrok) w pewnym momencie kopnął poszkodowanego w kratkę piersiową, a tamten upadł na plecy i już się nie podniósł. Potem podejrzani uciekli, nadjechał jakiś mężczyzna i zadzwonił po pomoc.
46-latek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Miał krwiaka podtwardówkowego, stłuczoną tkankę mózgową, obrzęk mózgu, złamane kości podstawy czaszki, połamane żebra. Zmarł 9 sierpnia 2021 r., wcześniej miał operację mózgu. Do zgonu doszło z powodu ciężkich obrażeń układu nerwowego.
Sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Areszty zostały przedłużone warunkowo. Po wpłaceniu poręczeń podejrzani wyszli na wolność.
Zgodnie z przepisami kodeksu karnego pobicie, którego następstwem jest śmierć człowieka, zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10. „Pokuta” dla młodych mężczyzn wydaje się być niska. Prokuratura czeka na uzasadnienie tego wyroku. Niewykluczone, że będzie go zaskarżać.
Napisz komentarz
Komentarze