Kamiński i Wąsik w 2007 roku kierowali CBA i tego okresu dotyczy sprawa. Jeszcze niedawno Kamiński był szefem MSWiA, a Wąsik jego zastępcą. W październikowych wyborach weszli do Sejmu. Formalnie chroni ich immunitet, ale i tak stanęli przed sądem.
Wyrok na Kamińskiego i Wąsika
Sąd Okręgowy w Warszawie właśnie skazał polityków na 2 lata więzienia za przestępstwa, których się dopuścili podczas tzw. afery gruntowej. Zgodnie z kodeksem wyborczym posłowie tracą swój mandat po ich prawomocnym skazaniu przez sąd na karę więzienia za przestępstwo umyślne. A orzeczenie warszawskiego sądu jest prawomocne.
Afera gruntowa
Ta sprawa to pokłosie afery gruntowej. W 2007 r. CBA szefowali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Ten pierwszy jest dziś byłym ministrem spraw wewnętrznych i administracji, a drugi jego byłym zastępcą.
Afera zaczęła się od biznesmenów, którzy rozpowiadali, że są w stanie odrolnić każdą działkę w Polsce. Centralne Biuro Antykorupcyjne podjęło się prowokacji, a część przekazanej łapówki miała trafić do ówczesnego ministra rolnictwa i wicepremiera z Samoobrony nieżyjącego już Andrzeja Leppera.
W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy w Warszawie nieprawomocnie skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia. Była to kara za przekroczenie uprawnień oraz nielegalne działania operacyjne związane z aferą gruntową.
Ułaskawienie
Tymczasem w 2015 r. PiS wygrał wybory. Przez ten wyrok Kamiński i Wąsik nie mogli jednak zostać ministrami. Ale niespodziewanie zostali ułaskawieni przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Problem prawny polega na tym, że wyrok wobec Kamińskiego i Wąsika był nieprawomocny. Powstało pytanie, czy prezydent mógł w tej sytuacji zastosować prawo łaski? Na dodatek, oskarżeni złożyli apelację od warszawskiego wyroku, a ułaskawienie nastąpiło przed ogłoszeniem wyroku. Czyli prezydent ułaskawił kogoś w trakcie trwania postępowania. Nie mając wiedzy o tym, czy ktoś zostanie uznany za winnego.
Sąd jeszcze raz. I jest wyrok
W 2017 roku do TK wpłynął wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem a Sądem Najwyższym. Wniosek dotyczył właśnie prawa łaski.
TK dopiero w tym roku ocenił, że jest ono wyłączną kompetencją prezydenta i nie podlega kontroli Sądu Najwyższego. Czyli prezydent może ułaskawiać, jak chce i kogo chce.
W czerwcu tego roku Sąd Najwyższy uznał, że sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika powinna ponownie trafić do sądu powszechnego. SN uchylił umorzenie sprawy przez warszawski Sąd Okręgowy i nakazał ponowne jej rozpatrzenie.
Właśnie zapadł wyrok.
Mariusz Kamiński na konferencji prasowej oświadczył, że "jest to wyrok godny pogardy". "Nie przyjmujemy go do wiadomości, nie jest to dla nas wyrok; jest to całkowite bezprawie" - powiedział.
Maciej Wąsik dodał: "Nie czujemy się winni, nie czujemy się skazani. Zostaliśmy prawomocnie ułaskawieni przez pana prezydenta".
Politycy w związku z wyrokiem prawdopodobnie stracą mandaty poselskie. Mariusza Kamińskiego w Sejmie powinna zastąpić - jako kolejna na liście - posłanka Monika Pawłowska, która przeszła z Lewicy do PiS.
Napisz komentarz
Komentarze