Zeszły rok upłynął Michałowi Soczyńskiemu na treningach pod okiem Gabriel Sarmiento, zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii. "Soczek" zaczął od pokonania Wenezuelczyka Juana Carlosa Rodrigueza podczas gali Dzierżoniów Boxing Night przez nokaut techniczny już w trzeciej rundzie. Większych szans nie dał również pochodzącemu z Panamy Isrealowi Duffusowi, którego obalił w czwartej rundzie gali Fight Night Live w Londynie. Starcia w 2023 r. Soczyński zwieńczył pojedynkiem wieczoru podczas zmagań Wrzeciono Czasu Boxing Night, gdzie skrzyżował rękawice z Argentyńczykiem Mariano Gudino. Walka została zakontraktowana na dziesięć rund, jednak naszemu pięściarzowi do zwycięstwa wystarczyły niecałe trzy.
- Właśnie ten ostatni pojedynek uważam za najważniejszy w zeszłym roku, ponieważ jego stawką były pasy Międzynarodowego Mistrza Polski i Interkontynentalnego Mistrza Świata Federacji IBO - mówi Michał Soczyński. - Mam nadzieję, że do ringu wrócę już w marcu, cały czas ciężko trenuję, żeby być gotowym na mierzenie się z każdym rywalem. Zwłaszcza że, podobnie jak moja ostatnia dotychczasowa walka, spodziewać się można starć na dystansie dziesięciu rund.
Oprócz treningów i zawodowych pojedynków Michał Soczyński dwukrotnie poprowadził również zajęcia bokserskie dla młodych adeptów tej dyscypliny organizowane przez Centrum Sportów Walki Bastion w Chełmie.
- Poświęciłem życie pięściarstwu, skupiam się na nim i cieszę się, że pasja do tego sportu rozwija się w kolejnym pokoleniu - dodaje Michał Soczyński. - Osobiście, każdego rywala traktuję z szacunkiem, a każde zwycięstwo odbieram jako następny krok do spełnienia marzenia, jakim jest tytuł mistrza świata. Jestem zdeterminowany, a motywuje mnie również to, że mam dopiero siedem zawodowych pojedynków i udało mi się już znaleźć w gronie 40 najlepszych pięściarzy na świecie. Bardzo ważne jest dla mnie wsparcie bliskich, a także kibiców z gminy Dorohusk, Chełma i Lublina, za które im dziękuję z całego serca.
Czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze