Najstarszy uczestnik niedzielnej kąpieli miał ponad 60 lat, natomiast najmłodszym była 12-letnia dziewczynka. Nie zabrakło zarówno stałych bywalców, jak i nowych osób, które chciały spróbować swoich sił w zderzeniu z lodowatą wodą. Było to trzecie tak duże morsowanie w Siedliszczu.
- To naprawdę świetna zabawa, doskonała integracja i wspaniała impreza - mówi Jacek Winiarczyk, mors z Chełma. - Nie tylko podczas wspólnej kąpieli w przeręblu, ale także przy ognisku, które zorganizowaliśmy już po wyjściu z wody.
Morsowanie cieszy się coraz większym zainteresowaniem mieszkańców naszego regionu.
- Poprawia odporność organizmu, lepiej funkcjonuje układ krążenia - wymienia Marek Sikorski, prezes Klubu Morsów Krasnostawskie Karpie. - Jest to również rodzaj krioterapii, a ponadto morsowanie bardzo dobrze wpływa na psychikę i poprawia samopoczucie poprzez wydzielanie dużej ilości endorfin.
Inne artykuły:
Napisz komentarz
Komentarze