Mieszkańcom ani władzom samorządowym do tej pory tablica nie przeszkadzała, ale nie autorom fanpage`a pod nazwą Dubienka - the best. "Minęło tyle lat, a ta tablica nadal ma się dobrze i nikt nie myśli o jej usunięciu z frontu budynku, gdzie jest doskonale widoczna dla każdego odwiedzającego urząd. Zwracałem uwagę na to różnym ludziom, ale efektu nie było żadnego, natomiast obecnie wójtem jest członek PSL, więc efektu na pewno dalej nie będzie".
Autor wpisu zamieścił apel, by osoby, które myślą tak jak on, dzwonili i pisali do urzędu gminy z prośbą o usunięcie "pamiątki po ORMO, MO i władzy ludowej". Podał nawet numery telefonów i e-maile. Jak mówi wójt, nie przekazano mu żadnej informacji, by ktoś w tej sprawie zwrócił się do urzędu. Tablicą zainteresował się jednak Instytut Pamięci Narodowej i chyba długo już ona w Dubience nie powisi.
- Dostaliśmy pismo z IPN z prośbą o nadesłanie informacji, które pozwolą ocenić, czy tablica podlega pod ustawę o zakazie propagowania komunizmu - wyjaśnia wójt Waldemar Domański.
Urząd gminy ma miesiąc na przygotowanie odpowiedzi. Potrzebne są m.in. dane dotyczące daty ufundowania tablicy, jej inicjatorów, opisu technicznego. IPN również pyta, czy w pobliżu tablicy odbywają się uroczystości patriotyczne i czy na terenie gminy są inne, podobne "pamiątki".
- Żadna decyzja w sprawie tej tablicy nie zapadła. Sądzimy, że IPN zasugeruje nam, co z nią należy zrobić i jeżeli będzie opinia, że należy ją zdjąć, to wykonamy. Sprawa obecnie jest w trakcie załatwiania. Wcześniej nie było żadnych podstaw prawnych, żeby wójt podejmował jakieś działania z tym związane - mówi Domański. Jak podkreśla wójt, wiązanie tej sprawy z jego przynależnością partyjną jest czystą złośliwością i z tym żadnego związku nie ma. - PSL zawsze walczyło o prawdę historyczną - dodaje.
Napisz komentarz
Komentarze